Emery z pewnością ma najwyższe zdolności trenerskie. Sevilla pod jego okiem udowodniła, że ktokolwiek wątpi w jego warsztat, po prostu nie rozumie futbolu. W PSG Emery ponosi jednak ogromną klęskę i po sezonie najpewniej będzie musiał szukać nowego pracodawcy.
Gdy Emery zastąpił w PSG Laurenta Blanca, większość ekspertów uważała, że paryski klub dokonał prawidłowego wyboru. Przecież Hiszpan potrafił osiągać niebywałe sukcesy w europejskich pucharach z Sevillą, zaś w PSG to właśnie Liga Mistrzów była najbardziej pożądanym trofeum. Ligue 1 miała być zwykłą formalnością. Ale nie była.
Początek nie był zły. PSG dokonało kilku ciekawych wzmocnień i wydawać by się mogło, powoli wchodziło na coraz to wyższe obroty. Teraz już wiemy, że paryżanie w pewnym momencie sezonu po prostu się zacięli i zaliczali regularny regres formy. Ten moment nie nastąpił byle gdzie, lecz na Camp Nou, gdzie Barcelona dokonała jednego z najlepszych powrotów w historii piłki.
Oczekiwania wobec Emery’ego były ogromne. Włodarzom PSG nie wystarczają sukcesy w pucharach krajowych – oni oczekują kompletnej dominacji w lidze, a do tego świetnego występu w Lidze Mistrzów. O ile Emery potrafił wygrywać trofea krajowe, o tyle przygoda w Europie znów zakończyła się niepowodzeniem. Nawet gdy choć na chwilę zapomnimy o kompromitacji z Barceloną, to na pierwszy plan od razu wysuwa się kolejna porażka – tym razem w Ligue 1.
Nawet na własnym podwórku paryżanie nie byli w stanie w pełni pokazać swojej jakości. Przed sezonem miała być to formalność, lecz stało się inaczej. Nikt nie spodziewał się tak dobrej formy Monaco, które najprawdopodobniej przerwie 4-letnią dominację PSG. Za czasów Blanca było to nie do pomyślenia, wówczas „Les Parisiens” wygrywali ligę w cuglach. Dziś, gdy u sterów jest Emery, PSG musi się pogodzić z wyższością Monaco.
Słaba atmosfera wokół klubu i – co gorsza – rozczarowujące wyniki sprawiły, że przyszłość Emery’ego jest niemal pewna. Hiszpan będzie musiał szukać nowego pracodawcy, zaś PSG tym razem staranniej dobierze nowego szkoleniowca. Paryż to specyficzne miejsce do pracy, w którym odnajdzie się tylko konkretny typ trenerów. Emery do tego grona nie należał.
Można odnieść wrażenie, że PSG przed zatrudnieniem Hiszpana brało pod uwagę tylko i wyłącznie występy jego drużyny w europejskich pucharach. Nie zwracano uwagi na to, co kryje się za tym sukcesem, a była to przede wszystkim ciężka praca całego zespołu. Emery pracował z zawodnikami solidnymi, którzy dzięki grze ponad swe możliwości tworzyli zgrany zespół osiągający założone cele. Do tego potrzebne jest jednak zaangażowanie ze strony piłkarzy, którego w PSG zabrakło.
Paryżanie to ekipa pełna gwiazd rzadko skorych do pracy w defensywie. Znacznie celniej byłoby porównać ich chociażby do Realu, w którym największym problemem jest zarządzanie kadrą, niż do BVB, gdzie z każdego gracza należy wyciągać coraz to więcej. Emery nadaje się do drugiego typu klubów i tak właśnie pracował w Sevilli. Gdy trafił do PSG, nie przestawił się na inny tryb, przez co nie potrafił porozumieć się z zawodnikami.
Media od dawna spekulowały o frustracji graczy, którzy musieli przygotowywać się do spotkań ze słynnych już danych przekazywanych przez Emery’ego drogą elektroniczną. Efekty złych relacji były widoczne na murawie, gdzie PSG bardzo często sprawiało wrażenie drużyny kompletnie niezaangażowanej.
Nieudana przygoda z paryskim klubem nie sprawia, że Emery z sezonu na sezon stał się słabym trenerem. Jego dokonania wciąż muszą budzić respekt, lecz w najbliższej przyszłości powinien on ostrożniej dobrać pracodawcę. Przede wszystkim Emery powinien trafić do zespołu, w którym występują gracze chętni do ciężkiej pracy i rozwoju. Hiszpan nie jest dobrym materiałem na trenera drużyny, która już teraz znajduje się na szczycie. Zmiana na dobre wyjdzie również ekipie PSG, która odzyska charakterystyczny polot i radość z gry.
Nieudana przygoda Emery’ego z PSG powinna być przestrogą dla pozostałych topowych klubów. Lepsze jest wrogiem dobrego i niekiedy pochopna zmiana na pozycji trenera może mieć fatalne skutki.