Mówi się, że znalezienie się „na swoim”, we własnym, nowym domu, to dla wielu jedna z najpiękniejszych chwil. Po wielu perturbacjach, przekładaniu terminów i opóźnieniach, niespełna pół roku temu przeżył ją Tottenham. O ile Tottenham Hotspur Stadium jest naprawdę imponujący i „Koguty” mogą się nim szczycić, nie mogą uwolnić głów od pewnych rzeczy.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem ZZP530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Budowa pięknego obiektu pochłonęła około miliarda funtów. Klub oczywiście nie był w stanie wyłożyć jednorazowo takiej kwoty, mimo że Daniel Levy, prezes „Spurs”, ograniczał wydatki jak tylko mógł. Wszyscy pamiętamy kolejne okienka transferowe, podczas których coraz bardziej śmiano się z Tottenhamu, że ich największymi transferami jest zatrzymanie obecnych gwiazd.
Zaciskanie pasa na szczęście nie odbiło się negatywnie na jakości drużyny, która w dramatycznych okolicznościach dotarła do finału Ligi Mistrzów, a także zajęła czwarte miejsce w Premier League. Czy tak ogromny koszt budowy stadionu oznacza, że w kolejnych okienkach także trzeba będzie spodziewać się oszczędności? Na szczęście dla fanów „Spurs” – nie.
Jak poinformował Daniel Levy, dług o wartości 637 milionów funtów, został rozłożony na dość korzystne raty i jego większość zostanie spłacona w ciągu… najbliższych 23 lat. Odsetki w wysokości 2,66% pozwoliły rozbić to korzystniej w czasie na dłuższy okres i przy niższej stopie procentowej. Jak zapewnił 57-latek, to zobowiązanie nie odbije się na liczbie ani jakości transferów.
Tego lata Tottenham w końcu nieco „poszalał”, wydając na Ndombele, Lo Celso i Sessegnona łącznie ok. 120 milionów euro. – Mogliśmy wydać więcej pieniędzy na graczy, ale nikt nie da gwarancji, że przyniesie to więcej sukcesów – dodał Levy. Co ciekawe, nowy obiekt „Kogutów” najwidoczniej nie zrobił aż takiego wrażenia na Kieranie Trippierze, który miał okazję na nim zagrać jako jeden z pierwszych. 29-letni Anglik, który latem przeniósł się do Atletico, stwierdził, że „nigdy nie doświadczył takiej atmosfery, jak na Wanda Metropolitano”. Nie da się ukryć, że jest to drobna szpileczka…
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem ZZP530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!