Dla Danny’ego Drinkwatera ostatni czas nie jest bez wątpienia najlepszy. Na początku tego tygodnia piłkarz został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu, co ponownie nasiliło plotki o jego odejściu ze Stamford Bridge.
Przypadek 29-latka jest dość ciekawy. Drinkwater trafił do Chelsea za 35 milionów funtów jeszcze za rządów Antonio Conte, który w swoim ostatnim sezonie sporadycznie na niego stawiał. Wraz z przejęciem drużyny przez Maurizio Sarriego, sytuacja Anglika się pogorszyła i dziś zawodnik jest na peryferiach swojej drużyny.
Łącznie w tym sezonie były gracz Leicester rozegrał 30 minut – konkretnie w meczu o Tarcze Wspólnoty przeciwko Manchesterowi City na początku sierpnia, gdy Sarri nie mógł po mundialu skorzystać między innymi z N’Golo Kante. To właśnie wówczas włoski trener poinformował zawodnika, że nie pasuje do jego koncepcji i jeśli chce regularnie występować na boisku, musi poszukać sobie nowego klubu.
– Danny nie gra, ponieważ moim zdaniem nie pasuje do mojego systemu gry. Przekazałem mu tę informację w sierpniu. Docenił moją szczerość, ale postanowił zostać w klubie. Dlaczego? Nie wiem. Prawdopodobnie miał nadzieję, że zmienimy nasz system gry. Mam z nim jednak dobre relacje, ale w tej chwili nie jestem w stanie zadowolić go jako piłkarza. To trudne, lecz doskonale wiedział jaka jest sytuacja – stwierdził Sarri.
Według informacji „The Telegraph”, Chelsea latem po raz trzeci spróbuje sprzedać piłkarza pobierającego z klubowej kasy 120 tysięcy funtów tygodniowo. W styczniu tego roku Drinkwater odrzucił kilka propozycji, które nie okazały się dla niego satysfakcjonujące pod kątem finansowym.