Dron z flagą Górskiego Karabachu na meczu LE

 

Nie będziemy was okłamywać. Fazą grupową Ligi Europy jaramy się tak samo, jak zmaganiami uczestników w programie „Love Island. Wyspa miłości”, ale obok skandalu w trakcie meczu Dudelange vs Karabach nie możemy przejść obojętnie. W końcu nie zawsze nad boiskiem lata dron, którego piłkarze próbują strącić za pomocą piłek. 

O konflikcie azersko-armeńskim zostało już tyle powiedziane, że nie będziemy po raz kolejny opowiadać tej samej historii. Wystarczy sobie przypomnieć poprzedni finał Ligi Europy, na który do Baku nie mógł pojechać Henrikh Mkhitaryan. Skandal ogromny, ponieważ jeden z najlepszych zawodników Arsenalu nie mógł rozegrać finału w europejskich rozgrywkach z powodu konfliktu politycznego.

Jeśli ktoś w UEFA myślał, że ten problem przeminął z wiatrem, dostał dziś kubeł zimnej wody na głowę. Po golu na 0:2 nad murawą pojawił się dron z flagą Górskiego Karabachu, co oczywiście rozwścieczyło kibiców z Azerbejdżanu do tego stopnia, że wtargnęli na murawę. Żeby tego było mało piłkarze gości próbowali strącić drona piłkami, ale żaden z nich nie był w stanie tego zrobić.

Sytuacja została opanowana dopiero po kilkunastu minutach. Wówczas arbiter wznowił mecz, a goście podwyższyli prowadzenie. Ostatecznie wyjechali z Luksemburga z trzema punktami, ale coś nam się wydaje, że kibice niekoniecznie wracali do domu w dobrych humorach. Co gorsza wszystko wskazuje na to, że o konflikcie azersko-armeńskim przy okazji wydarzeń sportowych usłyszymy jeszcze nie jeden raz.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Fot. Screen Polsat Sport Premium 

Komentarze

komentarzy