Występ aż czterech ekip z Premier League w dwóch europejskich pucharach powoduje, iż w mediach społecznościowych robi się spore zamieszanie odnośnie gry poszczególnych zespołów w następnej edycji Ligi Mistrzów. Jaka drużyna na pewno zagra, jaka może zagrać i jaką na pewno nie zobaczymy?
Skupmy się najpierw na zespołach, które już mogą myśleć o przyszłorocznej edycji LM. Są to Manchester City, Liverpool oraz Chelsea. Wspomniana trójka ma zagwarantowane miejsce w TOP4 Premier League. Dodatkowo, „The Reds” walczą w finale Ligi Mistrzów, więc w takim wypadku mogli sobie zapewnić występ w następnej edycji dzięki zwycięstwu w tych rozgrywkach.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Bardzo bliscy gry w Lidze Mistrzów są także piłkarze Mauricio Pochettino. Tottenham zajmuje czwarte miejsce w lidze z przewagą trzech punktów nad Arsenalem. „Koguty” mają także zdecydowanie lepszy bilans bramkowy, aniżeli „Kanonierzy” (osiem goli różnicy). Warto także pamiętać, że Tottenham, podobnie jak Liverpool w ramach zwycięstwa w LM może zagwarantować sobie miejsce w kolejnej edycji. Oznacza to, iż tylko cud mógłby wyeliminować „Koguty” z gry w LM (Odrobienie strat Arsenalu w lidze i porażka w LM).
Arsenal ma jeden cel
Jak wygląda sytuacja Arsenalu? Zawodnicy Unaia Emery’ego mają jedyną drogę do LM. Jest to zwycięstwo w finale LE z Chelsea. Sam udział w ostatnim meczu Ligi Europy nie zagwarantuje miejsca w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Dodatkowo, triumf Liverpoolu czy Tottenhamu nie spowoduje, iż piąta drużyna z Premier League otrzyma miejsce w LM.
Co z Manchesterem United? „Czerwone Diabły” na pewno nie zagrają w Lidze Mistrzów. Niektórzy kibice zaczęli wypytywać, czy przy ewentualnym triumfie Arsenalu w LE i zwycięstwie Tottenhamu w LM, podopieczni Solskjaera mogą wskoczyć do Ligi Mistrzów jako piąta/szósta drużyna z Premier League. Nie ma takiej możliwości. W Lidze Mistrzów może zagrać maksymalnie pięć ekip, przy czy jedna gwarantuje sobie miejsce dzięki zwycięstwu w LM/LE.