Jeśli zapytalibyśmy postronnych kibiców o największą gwiazdę Tottenhamu, zapewne wielu z nich wskazałoby Harry’ego Kane’a czy Dele Alliego. W ostatnich sezonach w cieniu tej dwójki Anglików jest Christian Eriksen, który po cichu śrubuje kolejne wyniki związane z asystami.
Tottenham wczoraj awansował na trzecią lokatę w tabeli Premier League po przekonywującym zwycięstwie nad Huddersfield. Zespół Mauricio Pochettino musiał wystąpić bez Kane’a oraz Alliego, ale drużyna świetnie poradziła sobie bez dwóch kontuzjowanych piłkarzy. Swoją cegiełkę w tym zwycięstwie dołożył Christian Eriksen, który zanotował kolejną asystę w barwach „Kogutów”.
Dla 27-latka była to już 60 asysta w rozgrywkach angielskiej ekstraklasy, odkąd trafił do Londynu. Oznacza to, że biorąc pod uwagę okres od września 2013 roku (moment transferu pomocnika) do dnia dzisiejszego, żaden inny zawodnik nie może pochwalić się większą liczbą asyst. Zważywszy na cenę 11 milionów funtów jaką zapłacił Daniel Levy za ówczesnego zawodnika Ajaksu – była to dla stołecznej ekipy absolutna promocja.
Wpływ reprezentanta Danii na grę swojej drużyny jest ogromny. Tym bardziej kibiców mogą niepokoić ostatnie plotki o odejściu Eriksena. W rolach głównych są oczywiście takie zespoły jak Real Madryt oraz Manchester United, które są w stanie nawet potroić obecne zarobki Duńczyka. Obecny kontrakt Christiana wygasa bowiem już w 2020 roku, a jego tygodniówka wynosi „raptem” 80 tysięcy funtów.
Jeśli Tottenham zechce zatrzymać swojego zawodnika, musi zaproponować mu o wiele lepsze warunki. Mowa tutaj o zbliżonym wynagrodzeniu jakie otrzymują wspomniani wyżej Alli wraz z Kane’em, którzy obecnie pobierają najwięcej z klubowej kasy „Spurs”.
