Dwa światy. Newcastle United 12 lat przed przejęciem przez Mike’a Ashleya, kontra 12 lat po

Angielski futbol przez grubo ponad 100 lat tradycji dorobił się wielu historycznych, zasłużonych klubów. Wejście w „nowożytność” niestety nie wszystkim wyszło, a wiele z nich wciąż spisuje się poniżej możliwości. Dobrym przykładem jest Newcastle United.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Cztery tytuły mistrzowskie, sześć Pucharów Anglii, Puchar Miast Targowych, ale przede wszystkim wspaniali kibice. To oni byli i są główną częścią Newcastle i naprawdę wiele ekip może ich pozazdrościć. Mimo, że od ostatniego wygranego pucharu minęło 50 lat, klub dalej trzymał się dobrze i miał predyspozycje, by się rozwijać.

Minęło już 12 lat, odkąd Mike Ashley przejął klub. Klub, który nie był potęgą, ale miał wszystko, by przynajmniej starać się „wepchnąć” go do TOP6. Zadanie niewykonalne? Wystarczy porównać choćby do Tottenhamu, którego ostatnie lata powinny być przykładem dla wszystkich.

Niemiła niespodzianka

Tymczasem Ashley zamiast Newcastle rozwijać, wpędził go w przeciętność ocierającą się o beznadziejność. Przez wspomniane 12 lat najwyższą pozycją klubu w Premier League było piąte miejsce. Tylko raz, w sezonie 2012/2013 udało się wystąpić w europejskich pucharach, dochodząc do ćwierćfinału Ligi Europy. Uwzględniając wszystkie rozgrywki (w tym krajowe), 1/4 finału została osiągnięta dwukrotnie. Nie wspominając już o dwóch spadkach, które takiemu klubowi po prostu nie miały prawa się przydarzyć.

12 lat przed Ashleyem to zupełnie inna bajka. Dwa wicemistrzostwa, cztery miejsca w TOP4, praktycznie co roku udział w europejskich pucharach, dwa finały krajowych rozgrywek, pięć półfinałów łącznie w kraju i w Europie, aż 15 ćwierćfinałów. Klub, który skutecznie pukał do czołówki, popadł w nicość.

Wcześniejsze porównanie do Tottenhamu nie było przypadkowe, bo oba kluby na początku XXI wieku prezentowały się bardzo podobnie. Typowe drużyny okolic środka tabeli, czasami notujące sezon ponad stan, czasem poniżej.

W okolicach 2007 roku Tottenham zaczął już zadomawiać się w górnej części tabeli. Newcastle zostało wtedy kupione przez Mike’a Ashleya, by dwa lata później… po raz pierwszy od 20 lat spaść z ligi. Wiele przykładów pokazuje, że relegacja to nie koniec świata, a samo Newcastle szybko wstawało z kolan. Wciąż brakuje jednak czegoś ponad to, a decyzje takie jak pożegnanie się z Benitezem raczej nie zwiastują niczego dobrego…

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy