Dziecinada, czy zasłużony pstryczek? Sposób świętowania graczy PSG tematem sporu

Paris Saint-Germain w końcu przynajmniej w małym procencie sprostało oczekiwaniom i awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Podopieczni Thomasa Tuchela mieli utrudnione zadanie, bo z wiadomych przyczyn przyszło im walczyć o odrabianie strat przy pustych trybunach Parc des Princes.

Kibice, którzy mimo tego przyszli pod stadion, czy też Layvin Kurzawa, który po meczu wyszedł świętować z nimi, nie byli jedyną kontrowersją tego wieczoru. Zastanawiające wydarzenia miały miejsce także bezpośrednio na murawie, przede wszystkim za sprawą gospodarzy, którzy świętowali awans „wyśmiewając” cieszynkę napastnika przyjezdnych, Erlinga Haalanda.

Dziecinada? Głupota? Brak szacunku? To tylko niektóre określenia tego, jak zareagowano na pomysł zawodników paryskiego klubu. Okazuje się, że nawiązanie właśnie do najnowszego nabytku BVB nie było bezpodstawne. 19-latek przed meczem sam starał się zaczepić rywali, publikując swoje zdjęcie z napisem „Paris” i komentarzem: „Moje miasto, nie wasze”.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Jak to mówią? „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie”? Zarówno Norweg, jak i gracze PSG nie popisali się do końca sportową, profesjonalną postawą. Mimo wszystko chyba nie ma absolutnie żadnych podstaw, by robić z tego mniejszą czy większą aferę.

W świecie sportu były, są i będą emocje, zaczepki, próby wbicia szpilki i pokazania swojej „wyższości”. Jeśli wszystko przebiega w atmosferze, którą można podsumować uśmiechem, a nie zniesmaczeniem czy czymś chamskim, szukanie dziury w całym nie ma sensu. Chcielibyśmy, by w obecnej sytuacji były wyłącznie takie „problemy”…