Co to był za mecz?! FC Barcelona uległa na Camp Nou 2:3 Eintrachtowi i żegna się z rozgrywkami Ligi Europy. Emocje w tym spotkaniu trwały do samego końca. Goście prowadzili nawet trzema bramkami, ale w doliczonym czasie gry Katalończycy wzięli się za odrabianie strat.
Camp Nou w szoku
Eintracht wszedł w to spotkanie najlepiej jak tylko mógł. Piłkarze z Frankfurtu od pierwszych minut pokazywali, że nie przyjechali na Camp Nou po jak najniższy wymiar kary. Efekty tego zobaczyliśmy już w 3. minucie spotkania. W polu karnym faulował Eric Garcia, a sędzia nie miał najmniejszych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr boiska. Do futbolówki podszedł Filip Kostić i bez problemu zamienił jedenastkę na gola. „Duma Katalonii” fatalnie rozpoczęła to spotkanie i była zmuszona odrabiać straty.
Świat kibiców FC Barcelony po raz drugi zatrząsnął się w posadach w 36. minucie gry. Niefrasobliwość przy wyprowadzaniu piłki przez Katalończyków i przytomny pressing Eintrachtu sprawiły, że po przepięknym golu Borre sytuacja „Dumy Katalonii” zrobiła się arcytrudna. Styl gry Frankfurtczyków nadal nie uległ jednak zmianie i nie zamierzali oni cofać się do defensywy. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy Niemcy mieli szansę na strzelenie trzeciego gola i czwartego gola, ale zabrakło nieco dokładności.
Szalona druga połowa
W drugiej części gry Barcelona musiała wziąć się do roboty i rzeczywiście w pierwszych minutach wyglądało jakby podopieczni Xaviego mieli kompletnie zdominować rywala. Swoją dogodną okazję zmarnował jednak Aubameyang, a chwilę obraz gry ponownie się wyrównał. Eintracht był piekielnie groźny i kolejną bramkę strzeloną przez gości nie można uznać za niespodziankę. W kompletnie niegroźnej sytuacji futbolówka znalazła się pod nogami Filipa Kosticia. Serb niezbyt mocno uderzył w kierunku dalszego słupka, ale wystarczyło to, by pokonać Ter Stegena i wyprowadzić Eintracht na trzybramkowe prowadzenie.
Wydawało się, że w tym dwumeczu wszystko jest już rozstrzygnięte i nawet jeśli Barcelona zdoła jeszcze trafić do siatki, to nie będzie to miało większego znaczenia dla całej rywalizacji. Najpierw futbolówkę w siatce umieścił Busquets, jednak radość Katalończyków nie trwała zbyt długo, bowiem pomocnik znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę później o spalonym nie mogło być już mowy. Sergio Busquets huknął zza pola karnego i pięknym trafieniem pokonał bramkarza gości. Była pierwsza z dziewięciu doliczonych minut i „Duma Katalonii” potrzebowała jeszcze dwóch bramek.
W samej końcówce zrobiło się bardzo gorąco. Posypały się kartki, a gra zaostrzyła. Podopieczni Xaviego desperacko poszukiwali drugiego gola, ale udało się im go zdobyć dopiero w ostatnich sekundach meczu. Rzut karny wykorzystał Depay, jednak był to już tylko „łabędzi śpiew”. Chwilę po tym jak piłka przekroczyła linię bramki, arbiter zagwizdał po raz ostatni. W ten oto sposób FC Barcelona zakończyła swój udział w europejskich pucharach na ćwierćfinale Ligi Europy.
FC Barcelona – Eintracht Frankfurt 2:3 (0:2)
0:1 Kostić 4′
0:2 Borre 36′
0:3 Kostić 67′
1:3 Busquets 90+1′
2:3 Depay 90+10′