Odejście Arsene’a Wengera było dla postronnego kibica pewnego rodzaju zaskoczeniem. Władze Arsenalu musieli jednak poznać decyzję Francuza nieco wcześniej, ponieważ przy odejściu 70-latka mieli listę wielu kandydatów do jego zastąpienia. Kto się na niej znajdował?
Zatrudnienie Unaia Emery’ego miało przynieść do klubu powiew świeżości. Tymczasem przez niemalże półtora roku niewiele się zmieniło. Hiszpan obecnie znajduje się w podobnej sytuacji co jego poprzednik, a #EmeryOut szalenie krąży wśród mediów społecznościowych. Musimy wziąć poprawkę na to, że są to opinię tylko kibiców, ale czy z ręką na sercu nie znajdziemy argumentów na ich poparcie?
Spekulacje na temat przyszłości obecnego szkoleniowca gwałtownie wzrosły po tym, jak jego zespół pozwolił na stratę dwubramkowego prowadzenia przeciwko Crystal Palace. Mimo tego niekorzystnego wyniku Emery nadal ma silne poparcie ze strony tych, którzy go zatrudnili. Ta sytuacja nie jest jednak taką sielanką jak mogłoby się to wydawać, ponieważ działacze Arsenalu powoli dostrzegają, że po udanych okienkach w 2018 i 2019 roku ta drużyna powinna prezentować się o wiele lepiej.
47-latek według Davida Ornsteina, dziennikarza „The Athletic”, dostanie najprawdopodobniej czas do końca sezonu. Wówczas zapadnie decyzja, czy obie strony pójdą po raz kolejny razem na wojnę, czy może poszukają innego rozwiązania. Zeszłego lata było dość blisko, aby Emery otrzymał nową umowę (obecna kończy się w 2021 roku), ale ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.
Wiara w jego umiejętności nadal pozostaje dość spora. Wybór następcy Wengera odbył się bowiem po dokładnym procesie rekrutacji. Szefowie „Kanonierów” rozmawiali rzekomo z ósemką menedżerów na temat przejęcia ich zespołu. Wśród nich byli: Massimiliano Allegri, Mikel Arteta, Thierry Henry, Julen Lopetegui, Ralf Rangnick, Jorge Sampaoli i Patrick Vieira.
Arsenal dodatkowo rozważał zatrudnienie Antonio Conte, Eddiego Howe’a, Maurizio Sarriego i Brendana Rodgersa, ale z różnych powodów żaden z nich nie wziął udziału w rozmowach. Jedynym pretendentem, który zbliżył się do Emery’ego, był Arteta, ale ostatecznie brak doświadczenia w zarządzaniu klubem uniemożliwił te nominacje.
Póki co Arsenal nie ma żadnego planu awaryjnego, jeśli zdecyduje się nagle zwolnić swojego szkoleniowca. Jednym z kandydatów powinien być jednak asystent trenera pierwszego zespołu Freddie Ljungberg, który mógłby przykładowo dokończyć sezon w ramach „strażaka”.