Everton dokona poważnego wzmocnienia? Anglicy muszą stoczyć bitwę z europejskimi potęgami

Zawodnicy reprezentowani przez Mino Raiole niemal zawsze mają o kilkanaście procent więcej szans na znalezienie nowego klubu z powodu charyzmatycznego przedstawiciela. Nie inaczej jest w przypadku Moise’a Keana, który tego lata ma zamiar opuścić Juventus. W grze o jego podpis jest kilka dużych zespołów.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Największą chęć na transfer napastnika ma Everton. Ekipa z Goodison Park sondowała nazwiska wielu napastników, między innymi także Diego Coste i Gonzalo Higuaina, którzy będą w stanie zapewnić drużynie około 15 bramek w ligowych rozgrywkach. Ostatecznie wybór padł na młodego Włocha, choć klub Premier Legaue będzie zmuszony poradzić sobie z wieloma konkurentami z najwyższej półki.

Zgodnie z informacjami „Di Marzio”, 19-latek może liczyć także na propozycję z Interu, Ajaksu, Borussii Dortmund oraz Barcelony. „Stara Dama” żąda za swojego zawodnika kwoty w okolicach 25-30 milionów euro oraz ma zamiar dodać do jego umowy klauzulę wykupu.

Zmiennik Higuaina

Fabio Paratici, dyrektor generalny Juventusu, znajduje się obecnie w Anglii, gdzie prowadzi negocjacje między innymi z „The Toffees”. Trzeba przyznać, że ofensywa Evertonu nie zwala z nóg, a Kean byłby idealnym wzmocnieniem na kilka kolejnych sezonów. Włoch ma za sobą udaną połowę ubiegłej kampanii, w której rozegrał 13 ligowych spotkań z 6 bramkami na koncie. Powrót z wypożyczenia Gonzalo Higuaina i dobra gra Argentyńczyka w przedeezonowych spotkaniach sprawia, że młody napastnik powinien mieć problem z regularną grą dla mistrza Serie A.

To byłby trzeci „duży” transfer Evertonu w tym okienku. Wcześniej do drużyny Marco Silvy zostali sprowadzeni Andre Gomes oraz Fabian Delph. Nadal są także prowadzone negocjacje ws. transferu Wilfireda Zahy, ale ogromne żądania finansowe Crystal Palace mogą zablokować tę transakcję.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy