Everton stawia na młodzież, a ta robi furorę w Premier League

Everton-młodzież-juniorzy
(fot. Getty Images)

Rozegrany kilka dni temu mecz Everton–Manchester City był dla tych pierwszych nie tylko udany, lecz także przełomowy. Bramki zdobyło aż dwóch młodych piłkarzy, co wywindowało zespół na szczyt klasyfikacji młodocianych strzelców. Poziom, jaki w tym sezonie prezentują wciąż wiekowo juniorzy „The Toffees”, może napawać optymizmem, a Ronald Koeman wciąż odważnie na nich stawia.

W szerokiej kadrze Evertonu znajduje się obecnie siedmiu zawodników poniżej 23. roku życia, nie licząc tych wypożyczonych oraz tych, którym w tym roku wskoczy 24 oczko w metryce (Barkley, Lukaku). Oczywiście nie wszyscy mogą liczyć na częste występy w Premier League, ale pozwalając wciąż trenować z pierwszą drużyną, szkoleniowiec daje im do zrozumienia, że nie są mu obojętni.

Zdecydowanie przed szereg wysuwa się tu Tom Davies, który w ostatnim czasie robi furorę nie tylko w angielskich mediach. Włączony do dorosłego zespołu przed rozpoczęciem trwającego sezonu debiutował w 3. kolejce ze Stoke. Wciąż większość spotkań rozgrywał w młodzieżowej wersji Premier League, ale często był powoływany na spotkania dorosłego Evertonu. Od świąt Bożego Narodzenia gra już regularnie i z każdym meczem otrzymuje coraz więcej minut na placu gry. Z Leicester rozegrał 22 minuty, z Hull 24, a ostatnie trzy spotkania zaliczył w pełnym wymiarze czasowym. Z Southampton asysta, z City gol, ale jaki! Po tych meczach wielu dostrzegło w 18-latku ogromny talent, ale i charakterystykę klasycznego piłkarza, których dziś już trudno dostrzec na boiskach. Już sposób poruszania się mówi o nim wiele i w siedzibie Evertonu pewnie zacierają ręce, bo właśnie narodził im się piłkarz z papierami na poważne granie. Koeman daje mu kolejne szanse i jeszcze się nie zawiódł – w dzisiejszej potyczce z Crystal Palace Davies znów miał udział przy zwycięskim golu.

Dziś zagrał też Ademola Lookman, dla którego było to drugie spotkanie na najwyższym szczeblu. Wychowanek Waterloo i Charltonu ma za sobą pół roku w League One, które może zaliczyć do udanych. Zwrócił przecież na siebie uwagę największych i jako piłkarz z trzeciej ligi przyszedł na Goodison Park za prawie 7,5 miliona funtów, co wywołało niemałe zdziwienie. Zdziwienie, które 19-latek szybko rozdmuchał, strzelając gola w debiucie przeciwko City zaledwie dwie minuty po wejściu na boisko. Oczywiście za szybko na jakiekolwiek proroctwa, ale angielska prasa już okrzyknęła Lookmana kolejną angielską nadzieją. Na ten moment fakty są takie, że gole tego juniorskiego duetu ze wspomnianego meczu uczyniły Everton współliderem klasyfikacji młodych strzelb w dziejach Premier League.

(Zdjęcie do grafiki: Everton FC)
(Zdjęcie do grafiki: Everton FC)

Z zawodników, którzy mają realny wpływ na grę drużyny, zostają jeszcze Mason Holgate oraz Dominic Calvert-Lewin. Ten pierwszy kadrze znajdował się praktycznie na każdy mecz, ale do tej pory zaliczył ich siedem w lidze i jeden w pucharze. W tym miejscu podziw dla Koemana, który odważnie stawia na 20-latka na środku obrony. Calvert-Lewin zagrał natomiast cztery razy, a obecnie zmaga się z kontuzją. Poza wymienioną czwórką w meczowej osiemnastce czasem znajdzie się miejsce również dla Tyiasa Browninga, Matthewa Penningtona, Kierana Dowella i Brendana Gallowaya.

Everton nie należy do czołówki Premier League. To zespół, który co sezon walczy, aby znaleźć się w tym towarzystwie i utrzymuje mocne miejsce w pierwszej dziesiątce, czasem dokładając niespodzianki, jak ta sprzed tygodnia. Trener więc bez stresu może postawić na młodzież, a ta, jak na razie, prezentuje się bardzo dobrze. Akurat w tym aspekcie „The Toffees” to absolutna czołówka ligi.

Komentarze

komentarzy