Fantasy Premier League: Co wypaliło, a co nawaliło w 14. kolejce?

Za nami kolejny weekend z emocjami w lidze angielskiej. W tabeli zrobiło się bardzo ciasno, czwarty Arsenal traci do prowadzącego Manchesteru City zaledwie dwa punkty. Sezon się rozkręca, a zapowiada nam się walka o mistrzowski tytuł do ostatniej kolejki!

Co wypaliło?

Jamie Vardy

Po raz kolejny musimy pochwalić fenomenalnego Anglika. Napastnik „Lisów” dokonał w meczu z Manchesterem United tego, na co czekali wszyscy od kilku tygodni – pobił rekord Ruuda van Nistelrooya. Wpisał się na listę strzelców już w pierwszej połowie, czym dosłownie podpalił całe King Power Stadium. Stadion Leicester w momencie gdy piłka wpadła do siatki stał się wielkim wulkanem emocji, ale nie cieszyli się tylko ci, którzy byli na stadionie. Cieszyli się wszyscy fani futbolu. Pozostaje tylko pytanie: czemu zawodnika, który strzela nieprzerwanie od jedenastu kolejek, ma zaledwie 54% graczy FPL?

Manchester City

Mimo, że nie grał Vincent Kompany, a gola nie strzelił Sergio Aguero, większość z nas i tak może być zadowolona. Jednymi z najbardziej chętnie kupowanych przez nas zawodników z Etihad Stadium są Kevin de Bruyne, Aleksandar Kolarov i Raheem Sterling. Cała trójka albo strzelała, albo asystowała i w efekcie otrzymała pokaźną liczbę punktów w Fantasy.

Ross Barkley

Pomocnik Evertonu po raz kolejny pokazał się z genialnej strony strzelając gola i zaliczając asystę w spotkaniu przeciwko Bournemouth. To jego drugi tak udany występ z rzędu co oznacza, że jest on jednym z głównych faworytów do bycia Zawodnikiem Miesiąca w FPL, ale o tym dowiecie się w kolejnym artykule.

Co nawaliło?

Derby Londynu

Wszyscy ostrzyliśmy sobie zęby na starcie Tottenhamu z Chelsea, bo przecież nie patrząc na tabelę, kierując się czysto teoretyczną wiedzą, na White Hart Lane szykowało się wielkie widowisko. Niestety dla nas, oglądających, takie nie było. Nie zobaczyliśmy żadnego gola, mogliśmy się tylko pośmiać z Cesca Fabregasa, którego rzuty wolne… pozostawimy bez komentarza. Bramki nie zdobył Kane, który tym samym przerwał serię meczów z trafieniem. Do tego większość obrońców otrzymała żółte kartki, co nie pomogło im otrzymać bonusu.

Arsenal

Nie dość, że „Kanonierzy” nie wygrali z Norwich, to jeszcze stracili Laurenta Koscielnego i Alexisa Sancheza. Nie zawiódł tylko Mesut Özil, który po raz kolejny solidnie zapunktował. Obrońcom nie udało się utrzymać czystego konta, a Olivier Giroud po raz kolejny już stracił gdzieś swoją formę strzelecką.

A tak poza tym , to w zasadzie… wszystko wypaliło. Nie ma się do czego przyczepić, to była raczej udana kolejka dla większości graczy Fantasy.

Komentarze

komentarzy