W Lidze Mistrzów faworyci nie zawiedli

PSG
Wczorajsze wyniki nie zaskoczyły

Dobry początek w Lidze Mistrzów jest bardzo istotny. Wiedzą o tym również największe europejskie drużyny. Wczorajsze wyniki w grupach raczej nie zaskoczyły, a faworyci pewnie wygrywali swoje spotkania.

Bayern rozpoczął swoją przygodę w tegorocznej Lidze Mistrzów od meczu z Anderlechtem na własnym stadionie. Oczywiście nikt nie wyobrażał sobie innego rezultatu niż zwycięstwo niemieckiej ekipy. Śmiało można powiedzieć, że mecz został już rozstrzygnięty w 11. minucie, bowiem czerwoną kartkę obejrzał Kums, a Bayern otrzymał rzut karny. „Jedenastkę” wykorzystał niezawodny w tym aspekcie gry Robert Lewandowski. Niemiecki zespół przez dłuższy czas nie był w stanie ponownie trafić do siatki. Dopiero w 65. minucie Thiago Alcantara podwyższył wynik, a całą rywalizację zakończył gol Kimmicha w 90. minucie.

Wielu kibiców swój wzrok skierowało do Szkocji, bowiem tam Celtic podejmował PSG. W pierwszym składzie francuskiego klubu nie mogło oczywiście zabraknąć Neymara oraz Kyliana Mbappe. Obaj piłkarze zdążyli już w pierwszej połowie wpisać się na listę strzelców, a jeszcze w 45. minucie rzut karny wykorzystał Cavani. W drugiej połowie jeszcze jedną bramkę dołożył Urugwajczyk oraz trafienie samobójcze zaliczył Mikael Lustig. Ostatecznie paryżanie wygrali to spotkanie 5:0 i z bardzo dobrymi humorami wyjechali z Glasgow.

Po roku przerwy swoje zmagania w Lidze Mistrzów rozpoczął również mistrz Anglii, czyli Chelsea. „The Blues” mieli najłatwiejsze zadanie, bowiem do Londynu przyjechał kopciuszek tych rozgrywek – Qarabag. Kibice londyńskiego klubu z pewnością nie żałują, że wybrali się na wtorkowy mecz. Podopieczni Antonio Conte zafundowali sympatykom festiwal bramek. Swoje debiutanckie gole dla nowego klubu strzelili Davide Zappacosta oraz Tiemoue Bakayoko, a z pierwszego gola w LM mógł cieszyć się Michy Batshuayi. Chelsea wygrała całe spotkanie 6:0, a drużyna Jakuba Rzeźniczaka może wyciągnąć z wczorajszego meczu mnóstwo wniosków.

Po 12 miesiącach przerwy do elitarnych rozgrywek wrócił również Manchester United. Piłkarze Jose Mourinho swój pierwszy mecz rozegrali na własnym stadionie, a ich przeciwnikiem było FC Basel. I to spotkanie zakończyło się bez niespodzianek. United wygrało 3:0, a na listę strzelców wpisał się m.in. niezawodny od samego początku sezonu Romelu Lukaku.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy