Futbol, znaczy radość. Podarowali ją piłkarze Premier League, teraz możesz zrobić to i Ty!

bradley-lowery-given-the-night-of-his-life-237eec814233836d3993155ea5061bc8

Choć od kilku dobrych lat w piłce przelewają się kwoty idące w miliardy, a piłkarze mają się za profesjonalistów najwyższej klasy, w takich chwilach jak ta każdy staje się zwykłym człowiekiem, który nie odmówi pomocy. Choremu na nowotwór chłopcu pomagały już ukochany Sunderland, Everton, a ostatnio Chelsea. Dzięki tym klubom chłopiec spełnił kilka swoich marzeń, a my otrzymaliśmy kolejny dowód na to, że futbol jest piękny. Teraz i Ty możesz sprawić mu radość – nic prostszego!

Mały kibic Sunderlandu, Bradley Lowery, raz na jakiś czas staje się gwiazdą angielskiej piłki. Trzy lata temu zdiagnozowano u niego neuroblastomę, która jest rzadką odmianą nowotworu złośliwego, a choroba wciąż postępuje. Rodzice robią, co mogą, chcąc przy tym spełniać jego marzenia. Jedno spełniło się we wrześniu tego roku, kiedy Bradley wyprowadził na murawę swoich idoli przed meczem z Evertonem, jednak chłopiec skrywał w sobie jeszcze jedno pragnienie. Kilka dni po tamtym meczu zdradził, że chciałby strzelić gola na stadionie Sunderlandu.

Kolejny odcinek tej pięknej historii mogliśmy obejrzeć przed wczorajszym starciem „Czarnych kotów” z Chelsea. Bradley najpierw spotkał się z Diego Costą i spółką, a potem… pokonał strzegącego bramki Asmira Begovicia, będąc przy tym oklaskiwanym przez tysiące kibiców.

To niesamowite, jak bardzo w tę akcję zaangażował się klub z północy Anglii. Kiedy tylko dostał sygnał, że chłopiec raz jeszcze chciałby wcielić się w rolę piłkarza, przygotował mu strój piłkarski, jakiego nie powstydziłby się zawodowiec, skomunikował się z odpowiednimi ludźmi w Chelsea, aby ustalić wszystkie szczegóły, a na koniec poproszono kibiców obu drużyn o wcześniejsze przybycie na stadion. Wszystko wyszło wyśmienicie, a chłopiec nie krył radości.

Choć wszystko wydarzyło się przed pierwszym gwizdkiem, nie było tego wieczoru jaśniej świecącej gwiazdy na Stadium of Light. W piątej minucie spotkania po stadionie rozległy się gromkie brawa, a piękny gest kibiców podsumował wywieszony na trybunach transparent. „Nowotwór nie ma kolorów. Wspieramy wspólnie” – w takich chwilach nie ma podziałów!

Świat futbolu nigdy nie odmawia wsparcia, świat futbolu to zjednoczenie w trudnych chwilach. Piłkarze już dali doskonały przykład, teraz czas na Ciebie. Tak, Ty też możesz sprawić, że Bradley uśmiechnie się raz jeszcze! Otóż chłopiec ma jeszcze jedno marzenie: dostać od Ciebie świąteczną kartkę. Drogi Czytelniku, dla Ciebie to niewiele, a możesz podarować jeszcze jeden uśmiech. Bo futbol, znaczy radość.

***

Adres do wysyłki: 

Bradley Lowery

5 Attlee Avenue

Blackhall Rock

Hartlepool

TS27 4BY

 

Komentarze

komentarzy