Decydując się na transfer do Manchesteru City w 2017 roku, Gabriel Jesus z pewnością zdawał sobie sprawę, że w angielskim klubie będzie pełnić rolę przede wszystkim rezerwowego napastnika. Tak też się dzieje. Brazylijczyk spędził już na Etihad Stadium dwa pełne sezony, w których pojedynczo nie przekroczył bariery 1700 minut w Premier League. Trzeba pamiętać, że Jesus nadal ma 22 lata, zatem cała kariera przed tym zawodnikiem. Pierwszy etap przygody z europejską piłką, Gabriel może uznać za udany.
Początek przygody z angielskim futbolem, Gabriel Jesus miał bardzo udany. Brazylijczyk rozegrał pół sezonu podczas kampanii 2016/2017. W 10 występach, 22-latek strzelił 7 bramek oraz zaliczył 4 asysty. Wielu ekspertów wróżyło piłkarzowi świetlaną przyszłość w Manchesterze City.
Jesus nie notował jednak takie postępu, jak wszyscy oczekiwali. Choć rozgrywki 2017/2018 były dla napastnika całkiem udane, gdyż w 29 ligowych spotkaniach, zanotował on 13 trafień oraz 4 asysty (przy czym spora część występów to wejścia z ławki), to sezon 2018/2019 można określić mianem istnej stagnacji.
Gabriel rozegrał co prawda tyle samo spotkań w Premier League, co we wcześniejszych rozgrywkach, jednakże spędził na murawie ponad 600 minut mniej (dokładnie 1019). Krótszy pobyt na boisku przełożył się oczywiście na liczbę bramek. 22-latek strzelił w lidze 7 goli i dorzucił 3 asysty.
Nic dziwnego, że po starcie sezonu 2019/2020 coraz głośniej mówiono o możliwym transferze Brazylijczyka do innego klubu. Sergio Aguero miał niekwestionowaną pozycję w zespole, a Jesus potrzebował odpowiedniej liczby występów. Według niektórych mediów, Pep Guardiola rzekomo dał zielone światło w kontekście sprzedaży zawodnika.
Okazja na grę
Gabriel Jesus cierpliwie czekał na swoją szansę. Kontuzja Sergio Aguero z końcówki listopada pozwala Brazylijczykowi na występy od pierwszych minut. Od momentu nieobecności Argentyńczyka, Jesus strzelił 5 bramek (dwie w starciu z Burnley oraz 3 w meczu z Dinamo Zagrzeb). Gole zdobyte w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów spowodowały, iż 22-latek przekroczył w swojej karierze barierę 100 bramek (Biorąc pod uwagę występy klubowe i reprezentacyjne).
Jest to imponujący wynik, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż napastnik w kwietniu przyszłego roku skończy dopiero 23 lata. Dodatkowo, od momentu objęcia funkcji trenera przez Pepa Guardiolę, Jesus jest trzecim strzelcem zespołu. Lepsi są tylko Aguero oraz Sterling. Warto zaznaczyć, że ta dwójka to zawodnicy pierwszego składu.