Trudno opisać obecną relację Garetha Bale’a nie tylko ze szkoleniowcem Realu Madryt, ale również całym klubem. Wydaje się, że Walijczyk nie ma już przyszłości w zespole ze stolicy Hiszpanii. Potwierdza to również ostatnia wypowiedź zawodnika, która jest bardzo wymowna.
30-latek był dość ważnym ogniwem na starcie ligowego sezonu. Bale znalazł się w wyjściowym składzie „Królewskich” w trzech pierwszych meczach LaLiga. Byłemu piłkarzowi Tottenhamu udało się strzelić dwie bramki w starciu z Villarreal. Podczas tej samej potyczki, Gareth obejrzał także dwie żółte kartki, które oczywiście spowodowały, iż gracz Realu Madryt musiał opuścić boisko.
Od tego momentu sytuacja Bale’a zaczęła robić się coraz gorsza. Kumulacja tego wszystkiego nastąpiła po październikowej przerwie reprezentacyjnej. Wystarczy bowiem powiedzieć, iż od 5 października, Gareth Bale nie wystąpił w ani jednym spotkaniu swojego zespołu (Real Madryt rozegrał łącznie sześć meczów, we wszystkich rozgrywkach). Spory wpływ na taką sytuację miały ostatnie problemy zawodnika z łydką.
Zgrupowanie reprezentacji Walii jest zatem dla samego piłkarza pewnego rodzaju odskocznią. Gareth wykazał gotowość na to, by pomóc swojej kadrze w najbliższych meczach eliminacyjnych do EURO 2020. Co więcej, 30-letni piłkarz postanowił wyjawić, iż gra w reprezentacji sprawia mu znacznie większą ekscytację, niż występy w klubie – Występy w kadrze są trochę jak niedzielna gra z kolegami w parku. W Walii mówię własnym językiem, więc czuję się bardziej komfortowo. Zdecydowanie więcej ekscytacji sprawiają mi występy dla reprezentacji. Nie zmienia to jednak mojej postawy na murawie. Zawsze daję z siebie 100%. Gdziekolwiek jestem, próbuję to robić.
Takimi słowami Gareth Bale z pewnością nie wkradnie się w łaski Zinedine’a Zidane’a. Można przypuszczać, iż często poruszany temat transferu Walijczyka w końcu stanie się faktem. Pytanie, czy nastąpi to już w trakcie zimowego okna transferowego.