„Gdyby kózka nie skakała”, czyli Neymar bliski 20-letniego rekordu MŚ

Brazylijskiego cracka z pewnością nie można nazwać przyjacielem całego świata. Gwiazdę PSG albo się kocha, albo nie znosi i naprawdę trudno znaleźć grupę osób interesujących się piłką, dla których byłby on neutralny. Neymar zachwyca niesamowitymi umiejętnościami, czaruje pewnością siebie i kosmiczną techniką, jednocześnie swoją nonszalancją – czasem wręcz arogancją – grając na nerwach kibicom i… swoim rywalom.

Już od przyjścia do Europy i pierwszych miesięcy w Barcelonie, Neymar musiał zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Sztuczki, którymi ogrywał większość bezradnych rywali w Brazylii, w Europie niektórych irytowały. Rywale nierozumiejący brazylijskiego bawienia się piłką postanowili wybić zawodnikowi „pajacowanie” i szybko kończyć jego zapędy do „ośmieszania” ich. Jak każdy wie poskutkowało to tym, że Neymar stał się najczęściej faulowanym zawodnikiem w topowych ligach, ale ani myślał zmieniać styl gry.

Brazylijczyk uwielbia szukać kontaktu z rywalem, często przyczyniając się do łapania przez nich żółtych kartek i wytrącania z równowagi. Nie inaczej było w sensacyjnie zremisowanym przez Brazylijczyków meczu ze Szwajcarią, w którym Neymar zbliżył się do pewnego ciekawego wyniku…

Najjaśniejsza gwiazda „Seleção” od początku chciała pokazać, kto rządzi na boisku i kto ma ciągnąć reprezentację. Neymar – jak to ma w zwyczaju – brał grę na siebie kiedy tylko mógł, co w połączeniu ze znanym wszystkim faktem spowodowało, że był niemiłosiernie poniewierany. Szwajcarzy poza dobrym pilnowaniem najdroższego piłkarza świata dość regularnie pokazywali mu, że tego dnia nie będzie miał spokoju. Przełożyło się to na zadziwiającą liczbę przewinień właśnie na nim – arbiter aż dziesięć razy użył gwizdka. Wcześniej „lepszy” wynik osiągnął Alan Shearer, którego Tunezyjczycy na mundialu w 1998 roku sfaulowali jedenastokrotnie.

Brazylia mimo rozczarowującego początku wciąż jest kandydatem do końcowego triumfu. Po kapitalnych meczach towarzyskich zdarzyła się mała wpadka, jednak dopiero po kolejnych spotkaniach można będzie wyciągać trafniejsze wnioski. Gracze z Kraju Kawy w końcu mają drużynę, a nie tylko indywidualności i jeśli wszystkie tryby zazębią się w porę, ujrzymy niezwykle groźną maszynę. Wczoraj „kolejny dzień w biurze” pokazał nam Coutinho swoim firmowym trafieniem, pora na Neymara i spółkę…

Załóż konto w ETOTO i odbierz zakład bez ryzyka do kwoty 100 zł

Komentarze

komentarzy