Finał Ligi Europy odbił się szerokim echem. Wszystko za sprawą organizacji ostatecznego starcia, która pozostawiła dla kibiców obu angielskich ekip wiele do życzenia. Część zrezygnowała nawet z dalekiego wyjazdu. Według byłego piłkarza Liverpoolu, sympatycy dwóch innych klubów z pewnością wypełniliby cały stadion.
Po tym jak poznaliśmy dwie drużyny, które zmierzyły się w Baku, media zaczęły informować o kosztach, jakie muszą ponieść kibice, którzy wybiorą się na finałowy mecz. Wypad do Azerbejdżanu nie był tanią zachcianką. Sympatycy Chelsea oraz Arsenalu musieli wyłożyć dość sporą sumę pieniędzy, by dotrzeć na Stadion Olimpijski w Baku. Część kibiców zrezygnowała z wyjazdu.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Na dość kontrowersyjną opinię zdecydował się były piłkarz „The Reds”, Danny Murphy. Anglik stwierdził w talkSPORT, że gdyby w finale zagrał Manchester United lub Liverpool, to sympatycy zapełniliby cały obiekt – Gdyby w finale zagrałby Liverpool lub Manchester United, to nie byłoby pustego miejsca na stadionie. Kibice „The Reds”dostaliby się tam i wspieraliby swoją drużynę. To nie jest opinia, to fakt.
Taka wypowiedź nie mogła zostać niezauważona. Wielu użytkowników mediów społecznościowych zaczęło wytykać Anglikowi, iż ten prowadzi bezsensowne dywagacje. Oczywiście niektórym osobom nie spodobała się również gloryfikacja dwóch wspomnianych przez Murphy’ego ekip.
Czy można zgodzić się z byłym pomocnikiem? Raczej nie. Po pierwsze, jego słowa są kompletnie bez pokrycia. Po drugie, wytykanie kibicom Chelsea czy Arsenalu tego, że nie pojawili się w pełnym składzie na finale w Azerbejdżanie, jest po prostu nieracjonalne. Koszty oraz czas podróży mocno ograniczyły możliwości wielu osób. Nie można winić osób, które zachowały w pewnej sytuacji zdrowy rozsądek.