Gdzie zagra Charlie Austin?

Kiedy okienko transferowe zbliża się do końca, znamy już przyszłość najgłośniejszych nazwisk w Europie, a kluby powoli domykają już swoje kadry na najbliższą kampanię. Gdzieś w Londynie na rozstrzygnięcie swojej sprawy czeka jednak czwarty najlepszy strzelec Premier League w ubiegłym sezonie – Charlie Austin.

Kiedy Queens Park Rangers spadło do Championship, można było być pewnym, że jest jeden piłkarz, który z pewnością nie zaliczy długiej rozłąki z najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii. Strzelając 18 bramek w lidze, grając w tym czasie dla jednej z najsłabszych ekip w stawce, musisz oczekiwać zainteresowania i szybkiego powrotu do elity. Zwłaszcza w przypadku gracza takiego jak Charlie, który przeszedł bardzo długą drogę, zanim wreszcie w wieku 25 lat zadebiutował w Premier League i został powołany do reprezentacji Anglii. Przygoda miałaby się skończyć zaledwie na jednym sezonie, do tego tak udanym?

charlie-austin-qpr (1)

Wielkie zainteresowanie, wielka cena?

To oczywiście nie tak, że Austin rozpoczął sezon w Championship, bo nikt wyżej nie wyraził żadnego zainteresowania. O piłkarza pytało już wiele klubów, ale w odpowiedzi od działaczy Queens Park usłyszeli kwotę 15 milionów funtów, często przekraczającą możliwości mniejszych klubów, mających bardziej naglące pozycje do obsadzenia. Jednak czy 15 milionów funtów za jednego z najlepszych napastników w Anglii jest wygórowaną kwotą? Dodatkowo piłkarz jest Anglikiem, a doskonale wiemy jak podbija to cenę na rynku brytyjskim. Co ciekawe Charlie był już podobno o krok od transferu do West Hamu, ale dyrektor klubu David Sullivan uznał, że zawodnik nie jest wart takiej ceny zwracając uwagę, że nie był nawet w stanie utrzymać klubu w lidze. To w połączeniu z argumentem o testach medycznych których nie przeszedł kilka lat temu w Hull, nie pozwala jednak brać tej wypowiedzi na poważnie. Obecnie w grze pozostają podobno Newcastle, Tottenham i Aston Villa, która już podobno złożyła ofertę w wysokości 12 milionów funtów.

Dla Queens Park bezcenny

Nie będzie chyba niespodzianką, że dla klubu który planuje powalczyć o powrót do angielskiej ekstraklasy, piłkarz ten jest wart więcej niż jakiekolwiek pieniądze. Zwłaszcza że początek sezon Rangersów nie jest oszałamiający, a wiele wskazywało na to, że po trzech kolejkach uda im się zgromadzić tylko jeden punkt, bowiem we wczorajszym spotkaniu przeciwko Wolves po 25 minutach przegrywali już 2:0, a rywale całkowicie kontrolowali przebieg gry. Sygnał do walki dał nie kto inny, jak właśnie Charlie Austin który kilkanaście minut później zdobył bramkę kontaktową, a w drugiej połowie dwie bramki Phillipsa dały klubowi z Londynu zwycięstwo 3:2. Trzeba przyznać, że wynik znacznie lepszy od samej gry, ale udowadnia nam to tylko, jak dobrze mieć w swoich szeregach gracza takiego jak Austin, który w beznadziejnej sytuacji potrafi dać kolegom sygnał do walki. To już jego druga bramka w bieżącym sezonie.

Queens+Park+Rangers+v+Manchester+United+Premier+beEH-T-PP0nl

A może Manchester United?

Od początku okienka mam ogromną nadzieję, że to własnie Manchester United zgłosi się po Anglika. 15 milionów funtów to żaden majątek dla klubu z Old Trafford, a biorąc pod uwagę ich obecne problemy z linią napadu, pozyskanie napastnika jest po prostu niezbędne. Rooney jest kompletnie bez formy, zresztą od kilku sezonów, zamiary van Gaala wobec Javiera Hernandez nie są wciąż jednoznaczne, a James Wilson zdaniem trenera nie jest jeszcze gotowy na zagranie pierwszych skrzypiec w Premier League. Co prawda w klubie liczyli pewnie na napastnika z bardziej rozpoznawalnym nazwiskiem, ale teraz kiedy wszystkie karty już w zasadzie rozdane, Austin może być ostatnią deską ratunku, chociaż dla mnie od początku powinien być jednym z pierwszych ruchów Holendra. W kadrze United brakuje bowiem typowego killera pola karnego, swoistego „dołóżnogi” który będzie potrafił skutecznie zamieniać podania kolegów na bramki, ponieważ Rooney niestety ale nie jest już tego gwarancją. Ryzyko? Dla van Gaala, który ma jeszcze kilkadziesiąt ładnych milionów do dyspozycji żadne, a może okazać się strzałem w dziesiątkę i zagwarantować 15 czy 20 bramek w sezonie. W końcu do dyspozycji mógłby mieć asystentów w postaci Maty, Depaya czy Herrery. Można spróbować.

Rok spędzony w Championship na pewno nie pokrzyżuje Austinowi przyszłości w Premier League, ale ma on już 26 lat i jeżeli chce zagrać jeszcze o najwyższe cele, to nie może sobie pozwolić na taki krok w tył. W grę wchodzi jeszcze oczywiście transfer w styczniu, ale piłkarz Queens Park nerwowo musi spoglądać na uciekające dni okienka transferowego. Zdaniem wielu ekspertów na Wyspach, sytuacja może rozstrzygnąć się dopiero w ostatnim dniu okienka. Pozostaje więc czekać.

Komentarze

komentarzy