Z powodu problemów finansowych wielu klubów, transferowy rynek na pewno ulegnie zmianie. Pożądani będą przede wszystkim zawodnicy, którym latem wygasają umowy ze swoim klubem. Wśród nich jest między innymi Willian. Brazylijczyk po siedmiu latach może opuścić Stamford Bridge, a największym faworytem do pozyskania skrzydłowego jest Tottenham.
Dlaczego właśnie „Koguty”? Przede wszystkim z powodu menedżera. Jose Mourinho wielokrotnie chciał sprowadzić tego zawodnika do Manchesteru United. Wówczas jednak władze „Czerwonych Diabłów” nie mieli zamiaru płacić wielkich pieniędzy za piłkarza „w sile wieku”.
Teraz sytuacja jest nieco inna. Pandemia koronawirusa sprawiła, że Tottenham może nie posiadać zbyt wiele pieniędzy w klubowej kasie na wzmocnienia. Mourinho został już powiadomiony, że może ściągać zawodników, ale głównie za darmo. Na tej zasadzie do Londynu miałby trafić chociażby także Thomas Meunier.
Willian nadal nie podpisał umowy z Chelsea. Ta obecna wygasa tuż po zakończeniu tego sezonu. Według angielskich mediów Brazylijczyk z chęcią ponownie rozpocząłby współpracę z „The Special One”. „The Blues” nie mają zamiaru bowiem podarować graczowi trzyletniej umowy ze względu na swoje ugruntowane ustalenia dotyczące przedłużania kontraktów z zawodnikami po 30 roku życia. Do tej pory klub z Londynu tylko dwa razy podarował dla takich piłkarzy dłuższy kontrakt. W przypadku Giroud było to półtora roku, zaś David Luiz otrzymał dwuletnie zobowiązanie.
Łatwo jest zrozumieć logikę Chelsea. Przyjęcie prośby Williana oznaczałoby całkowite rozbicie tej zasady, a także płacenie ogromnej gaży zawodnikowi minimum do 35 roku życia. Na to klub nie może sobie jednak pozwolić.
Czy w grę wchodzą przenosiny do innego kraju? Zawodnik jest przyzwyczajony do życia w stolicy Anglii. Niedawno uzyskał obywatelstwo brytyjskie i cieszy się z życia wraz z żoną i swoimi córkami w tym mieście. Wygląda więc na to, że plotki związane z przenosinami do Barcelony mogą powoli odejść w zapomnienie.
