Gikiewicz i Drągowski błyszczą na europejskich murawach. Od przybytku głowa jednak boli?

Od lat polska kadra nie może narzekać na brak bramkarzy. Żadna inna pozycja nie jest tak dobrze obsadzona. Mamy oczywiście takich zawodników jak Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Fabiański. Wspominana dwójka w zdrowej rywalizacji walczy o miano pierwszego golkipera reprezentacji. Na tym obsada między słupkami „Biało Czerwonych” się nie kończy. Świetnie w swoich klubach spisują się Bartłomiej Drągowski oraz Rafał Gikiewicz.

Pierwszy z nich drogę do reprezentacji ma zapewne nieco utrudnioną. Sporo mówiło się bowiem o rezygnacji piłkarza Fiorentiny z Mistrzostw Europy do lat 21. Taki gest zapewne nie jest pozytywnie odbierany przez sztab szkoleniowy dorosłej kadry.

Od początku trwającego sezonu, Drągowski sumiennie pracuje na powołanie do reprezentacji. Fiorentina w kiepskim stylu rozpoczęła kampanię 2019/2020. Zmiana szkoleniowca poprawiła jednak wyniki drużyny. Znacznie lepiej wygląda także postawa defensywy, co przekłada się na liczbę straconych bramek. W trzech ostatnich kolejkach, Drągowski zachowywał czyste konto. Oznacza to, iż Bartłomiej od 270 minut jest niepokonany.

Na szczególną uwagę zasługuje występ Polaka w starciu z ekipą Genoi. Choć drużyna z Florencji była faworytem tego starcia, to znacznie więcej okazji stworzyli sobie goście. Mimo to, spotkanie zakończyło się rezultatem 0-0. Dopisany punkt na konto Fiorentiny jest przede wszystkim efektem świetnej gry Bartłomieja. 22-latek nie tylko obronił jedenastkę, ale również popisał się kilkoma, genialnymi interwencjami.

Postawę bramkarza docenił m.in. serwis sofascore, który wystawił Drągowskiemu ocenę 9,5. Oczywiście Polak został najlepszym zawodnikiem spotkania.

Szef

Nieco wcześniej swój ligowy mecz rozgrywał w Bundeslidze Union Berlin, czyli ekipa Rafała Gikiewicza. Beniaminek ligi całkiem dobrze radzi sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. O ile liczba zdobytych goli nie jest może statystyką, która wyróżnia się na tle innych, to kwestia straconych bramek jest godna uwagi. Do tej pory, Union pozwolił strzelić rywalom łącznie 27 goli. Na tle przeciwników jest to bardzo dobry wynik. Dla przykładu, więcej puszczonych bramek na swoich kontach mają takie ekipy jak Frankfurt, Hoffenheim czy chociażby Dortmund.

W ostatnim ligowym meczu, Union wygrał na własnym obiekcie 2-0 z Augsburgiem. Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, stworzyli więcej okazji oraz wykonali więcej celnych strzałów na bramkę. Wszystkie próby rywali zostały udaremnione przez Rafała Gikiewicza. 32-latek rozegrał genialny mecz, zachowując czyste konto już w piątym spotkaniu Bundesligi.

W kontekście występu Polaka, wyjść z podziwu nie mogli kibice ekipy z Berlina.  Sobota minęła zatem pod hasłem świetnych występów naszych bramkarzy w Europie.

Kłopot bogactwa

Kadra ma zatem dwóch pewniaków – Szczęsny oraz Fabiański. Dodatkowo są świetnie spisujący się Drągowski oraz Gikiewicz. Nie można także zapominać o Skorupskim, który regularnie notuje dobre występy w Bologny. Do całej grupy dołączył także niedawno Radosław Majecki, który według ostatnich doniesień mediów będzie bohaterem wielkiego transferu. Ból głowy w sprawie wyboru bramkarzy na Euro będzie mieć zatem Jerzy Brzęczek. Przy obecnej sytuacji, trudno wybrać trójkę, która powinna pojechać na turniej.

Komentarze

komentarzy