Olivier Giroud podczas zimowego okna transferowego był wiązany z kilkoma klubami. W rozmowie z “Telefoot” piłkarz zdradził kulisy rozmów.
Francuski napastnik w tym sezonie przez długi czas nie mógł liczyć na zaufanie ze strony Franka Lamparda. We wszystkich rozgrywkach w tym sezonie wystąpił w zaledwie 12 meczach, w których zdobył dwie bramki. Owszem, pod nieobecność Tammy’ego Abrahama, 33-latek otrzymał kilka szans gry w pierwszym składzie. Wcześniej jednak nie miał mocnej pozycji w zespole, dlatego zimą mówiło się o jego odejściu.
Olivier Giroud ostatecznie został w Anglii. W styczniu jednak sam liczył na to, że trafi do Interu, o czym opowiedział w “Telefoot”. Poza tym, mógł również trafić do Tottenhamu, Lazio, a także wrócić do Francji – konkretnie do Olympique Lyon.
– Widziałem siebie gdzie indziej i próbowałem wszystkich możliwości, żeby odejść z Chelsea. – wyznał mistrz świata z 2018 roku.
Poza tym w rozmowie z “Telefoot” Giroud wyznał, że w trakcie okna transferowego prosił o radę Didiera Deschampsa. Selekcjoner reprezentacji Francji powiedział 33-latkowi, żeby na razie nie decydował się na transfer do MLS. Piłkarzem Chelsea interesowały si bowiem również zespoły zza Oceanu Atlantyckiego.
Ostatecznie Giroud został w Chelsea i w ostatnich tygodniach występuje regularnie w pierwszym składzie. Zagrał w lidze od początku przeciwko Tottenhamowi i Bournemouth, a także w Pucharze Anglii z Liverpoolem. W starciu ze “Spurs” zdobył pierwszą ligową bramkę w tym sezonie.