
Przyszłość Oliviera Giroud przez całe okno transferowe stała pod znakiem zapytania. Francuski napastnik miał powód, by poważnie zastanowić się nad swoim pobytem w Arsenalu. „Kanonierzy” sprowadzili za ogromne pieniądze Alexadre’a Lacazette’a, który od razu był przymierzany do pierwszego składu. Giroud chce jednak podjąć rękawicę, co może przede wszystkim cieszyć kibiców.
Oliver Giroud już w zeszłym sezonie miał spore problemy z grą w pierwszej jedenastce. Wystarczy spojrzeć na statystyki francuskiego piłkarza. Napastnik Arsenalu wystąpił w 29 spotkaniach Premier League, łącznie przebywając na boisku prawie 1200 minut. Z tego powodu Giroud na pewno nie był zadowolony. Mimo to strzelił aż 12 bramek oraz zaliczył cztery ostatnie podania. Taki dorobek bramkowy sprawił, że zawodnikiem „Kanonierów” zaczęły interesować się inne kluby.
Chęć sprowadzenia Oliviera wykazywały takie zespoły jak Everton czy Olympique Marsylia. W obu klubach Francuz najprawdopodobniej odgrywałby kluczową rolę i problem z brakiem wystarczającej liczby minut szybko by zniknął.
Obie propozycje były dla Giroud powodem do zastanowienia. Trzeba cały czas mieć na uwadze, że piłkarz „Kanonierów” skończy w tym roku 31 lat i przeprowadzka do klubu na podobnym poziomie co Arsenal jest raczej niemożliwa. W takim klubie jak Everton czy Marsylia Olivier mógłby przez jeszcze kilka grać pograć na europejskim poziomie.
Temat jest jednak najprawdopodobniej zamknięty. Po wczorajszym meczu Arsenalu z Leicester, który „Kanonierzy” wygrali 4;3, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił właśnie Olivier Giroud, Arsene Wenger wypowiedział się na temat przyszłości Francuza w klubie.
– Uwielbiam go jako człowieka i piłkarza, ponieważ jest niesamowitą osobą. Giroud jest bardzo zaangażowany i kocha ten klub. Nie chce odchodzić, a ja jestem bardzo szczęśliwy, że Oliver zamierza zostać z nami.
– W pewnym momencie dałem mu wolną rękę, ponieważ wiem, że mamy wielu napastników. On jednak kocha to miejsce, a my kochamy jego. Koniec końców zadecydował, że zostanie z nami.
Z tego powodu mogą cieszyć się przede wszystkim kibice Arsenalu. Rywalizacja o pierwszy skład na pewno dobrze wpłynie na cały zespołu. Nawet jeśli Giroud będzie przeważnie wchodził z ławki rezerwowych, to może dać drużynie wiele dobrego, co udowodnił w zeszłym sezonie.