Letnie tournee to w ostatnich latach głównie rodzaj promocji klubów na innych kontynentach. Więcej w tym marketingu i zarabiania pieniędzy, niż faktycznego przygotowywania się do nowego sezonu – w końcu największe gwiazdy i tak jeszcze odpoczywają, a szansę pokazania dostają zawodnicy dopiero pukający do pierwszej drużyny. Mimo wszystko dzięki temu dostajemy pojedynki wielkich piłkarskich marek, którym czasem towarzyszą ciekawe wypowiedzi.
W tym roku największe kluby wchodzą w sezon w ramach International Champions Cup, a sobotnie mecze rozpoczął pojedynek PSG i Arsenalu. Anglicy wygrali 5:1, co jest dla paryżan drugą dotkliwą porażką, po wcześniejszym 1:3 z Bayernem. W 60. minucie Nkunku doprowadził do remisu po wcześniejszym trafieniu Oezila, ale ostatnie pół godziny należało do „Kanonierów”. Dwie bramki Buffonowi zaaplikował Lacazette, a po zmianie bramkarzy młody Cibois przepuścił strzały Holdinga i Nketiaha.
"Feeling proud to be captain today." – @MesutOzil1088
Love that, Mesut ❤️#AFCTour2018 pic.twitter.com/r8GvGBUUXn
— Arsenal FC (@Arsenal) July 28, 2018
Mistrzowie Francji wciąż grają swoje sparingi bez gwiazd, m.in. ofensywnej trójki Neymar – Cavani – Mbappe. Tymczasem do „Kanonierów” dołączył już Oezil, a zawodnicy tacy jak Lacazette czy Aubameyang na MŚ w Rosji w ogóle się nie znaleźli. Po meczu jeden z dziennikarzy – chcąc pewnie lekko załagodzić tak wyraźną porażkę – spytał, czy brak najlepszych zawodników PSG, odpoczywających po mundialu pomógł Arsenalowi, który trenuje w niemal kompletnej kadrze. Thomas Tuchel odpowiedział na to wbijając rywalom niemałą szpilkę: – Tak, z pewnością. Wydaje mi się, że oni grają w tym sezonie w Lidze Europy, prawda?”
Thomas Tuchel when asked if PSG's missing World Cup stars gave Arsenal an advantage in their friendly:
'Yes, clearly. I think they are playing in the Europa League this season, right?' pic.twitter.com/LUE8cXqdS8
— 101 Great Goals (@101greatgoals) July 28, 2018
Poza tym Tuchel przyznał, że nie było tematu jego kandydatury na stołek po Arsene Wengerze, bo znał swoją przyszłość już zanim Francuz ogłosił decyzję o odejściu. Ciekawe, czy sezon potwierdzi jego pewność siebie i wyższość chociażby nad Arsenalem. W Paryżu czekają go duże wyzwania, z okiełznaniem Neymara na czele. Równie trudne zadanie stoi przed Unaiem Emerym, który w stolicy Francji nie poradził sobie za dobrze, a musi wnieść na wyższy poziom klub, który mierzy się po ponad 20 latach ze zmianą menedżera. Jak myślicie, który z nich poradzi sobie lepiej?