Ostatnie tygodnie Granita Xhaki nie należą do udanych. Wcześniej jednak tyczyło się to tylko boiska, na którym od jakiegoś czasu dyspozycja Szwajcara woła wręcz o pomstę do nieba. W poniedziałek piłkarzowi doszło kolejne zmartwienie – tym razem ma to związek z policją, która postanowiła przesłuchać zawodnika w pewnej dosyć niekomfortowej sprawie.
Cała sytuacja miała miejsce w poniedziałek wieczorem na lotnisku Heathrow. Według świadków wydarzenia 24-letni piłkarz postanowił obrazić na tle rasowym w języku niemieckim jednego z członków personelu lotniska. Powód? Dosyć błahy. Pracownik nie chciał wpuścić spóźnionego przyjaciela Xhaki na samolot. Zawodnik natychmiast został przetransportowany na komisariat policji, gdzie musiał wyjaśnić się ze swojego zachowania.
Xhaka zaprzecza, jakoby wypowiedział obraźliwe słowa w kierunku członka personelu. Co ciekawe – zawiadomienie o napaści na tle rasowym złożyła osoba trzecia, być może świadek całego zdarzenia. Jak wynika z komunikatu policji, Xhaka nie został aresztowany i dobrowolnie udał się na komisariat.
Arsenal odmówił komentarza w całej sprawie, podkreślając, że to sprawa prywatna, nie mająca związku z klubem. Możemy mniemać, że to tylko oficjalna wiadomość dla mediów, ponieważ tak czy siak klub będzie zmuszony wyciągnąć konsekwencje, jeśli sprawa rozstrzygnie się na niekorzyść reprezentanta Szwajcarii.
Piłkarza najprawdopodobniej czeka także spotkanie z Arsenem Wengerem, który chciałby poznać tę sprawę z perspektywy swojego podopiecznego. Niezależnie od tego, czy Xhaka zostanie uznany za winnego, czy nie, menedżer „Kanonierów” może być wściekły, że zaledwie dzień po tym, jak piłkarz został usunięty z boiska po brutalnym faulu na zawodniku z Burnley, brał udział w tak absurdalnej sytuacji.
24-latek przybył do Anglii latem ubiegłego roku z reputacją złego chłopca. Już w przeszłości Granit otrzymywał dużą liczbę żółtych i czerwonych kartek, a także nie stronił od kilkumeczowych zawieszeń. W październiku został wyrzucony z boiska za faul na Modou Barrowie, zaś kilka dni temu poturbował Stevena Defoura, za co czeka go najprawdopodobniej cztery spotkania zawieszenia. Brak odpowiedniej dyscypliny i dosyć sinusoidalna forma powodują, że transfer Szwajcara można powoli przybliżyć do rangi niewypału.