W piątkowy wieczór media zalała informacja na temat kary dla Manchesteru City za brak przestrzegania zasad FFP. Mistrz Anglii został wykluczony z europejskich rozgrywek na dwie edycje oraz musi zapłacić grzywnę w wysokości 30 milionów euro. Ekipę z Etihad Stadium z pewnością martwi pierwsza część kary, czyli wizja braku udziału w prestiżowym turnieju, jakim jest Liga Mistrzów. Tuż po ogłoszeniu wyroku, wiele osób niespecjalnie przejęło się komunikatem. Wśród kibiców panuje bowiem opinia, iż Manchester City ostatecznie nie zostanie wykluczony. Jak potoczą się losy graczy Guardioli?
Mając na swoim koncie dwa mistrzostwa Premier League w dwóch ostatnich sezonach, trudno nie dziwić się, iż „The Citizens” chcą sięgnąć teraz po Ligę Mistrzów. Oczywiście rywalizacji w lidze nie sprzyja fakt, że świetnie radzą sobie piłkarze Liverpoolu, którzy są na dobrej drodze, by sięgnąć po upragniony tytuł mistrzowski. Już w tym sezonie, Manchester City z pewnością skupia się przede wszystkim na Lidze Mistrzów. Zaangażowanie i koncentracja po piątkowym komunikacie może być jeszcze większa.
Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że nie zobaczymy „The Citizens” w LM podczas sezonów 2020/2021 oraz 2021/2022. Tuż po ogłoszonej karze, klub poinformował, iż od razu odwoła się od decyzji, licząc na zlikwidowanie lub zmniejszenie kary do jednej edycji w kontekście gry w europejskich pucharach.
Duża grupa sympatyków angielskiej piłki twierdzi, iż wykluczenie nałożone przez UEFA ostatecznie nie będzie obowiązywać Manchesteru City. Taka kara ma być jedynie sygnałem w sprawie przestrzegania zasad Finansowego Fair Play. Wszystko zależeć będzie oczywiście od decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który rozpatrzy wniosek w najbliższym możliwym terminie.
Patrząc na całą sytuację, można zgodzić się z grupą, która twierdzi, że wykluczenie „The Citizens” zostanie wycofane. Cały czas trudno wyobrazić sobie, by ekipa z Etihad Stadium nie rywalizowała w europejskich rozgrywkach przez dwa najbliższe sezony. Byłby to ogromny cios dla klubu, który zapewne pociągnąłby za sobą pewne konsekwencje.
Sporo mówi się bowiem o możliwej fali transferów. Według ostatnich doniesień mediów, Pep Guardiola zakomunikował piłkarzom, iż nie zamierza opuszczać drużyny, nawet jeśli Manchester City rywalizować będzie w League Two. Barw klubowych nie zmieni raczej Raheem Sterling, który także wyraził rzekomo chęć walki. Nie wiadomo jednak, jak na całą sprawę zapatruje się Kevin De Bruyne. Belgijski pomocnik skończy w tym roku 29 lat, więc wizja braku udziału w LM przez najbliższe dwa lata z pewnością jest nieciekawa.