GRUPA F: Portugalia, Austria, Islandia, Węgry

Ostatnia grupa tegorocznych Mistrzostw europy we Francji to grupa F, w której los skojarzył reprezentacje Portugalii, Austrii, Islandii i Węgier.

Analiza grupy

Grupa F rozpocznie swoje zmagania 14 czerwca o 18.00 w Bordeaux spotkają się Austriacy z Węgrami. Natomiast o 21.00w Saint Etienne, Portugalia podejmie rewelację kwalifikacji, czyli drużynę Islandii. Ostatnie spotkania odbędą się 22 czerwca. Zwycięzca grupy F w 1/8 finału trafi na drugą drużynę z grupy E. Druga ekipa spotka się z drugą drużyną grupy B. Trzecia drużyna która załapie się do czterech najlepszych w tabeli barażowej, trafi na pierwszą drużynę z grupy D lub z grupy C.

Na pierwszy rzut oka wydaje się że to Portugalia powinna spacerkiem wejść do  1/8 finału. Jednak drużyny Islandii, Austrii i Węgier pokazały że potrafią walczyć z najlepszymi. Podopieczni Fernando Santosa nie są typowani na faworytów tego turnieju, chociaż w ostatnich meczach kontrolnych spisywali się dobrze, przegrali z Anglią(0:1) i Bułgarią(0:1). Wygrali natomiast z Belgią(2:1), Norwegią(3:0) oraz Estonią(7:0). Awans do ćwierćfinału jest w zasięgu ręki, dalsza walka zależy od tego  w jakiej formie będą znajdować się największe gwiazdy w szczególności Cristiano Ronaldo. Reszta zespołów będzie biła się o miejsce numer dwa, a nawet i trzy w tej grupie. Chociaż Węgrzy mają chyba najmniej szans na awans.

Eliminacje

Portugalia – Portugalczycy zostali przydzieleni do grupy I wraz z Albanią, Danią, Serbią i Armenią i nie mieli większych problemów z wygraniem zawodów. Co prawda nie byli specjalnie bramkostrzelni i raczej niskim nakładem sił, ale wygrali siedem z ośmiu rozegranych spotkań, przegrywając tylko otwierające grupę spotkania z Albanią we wrześniu 2014 roku. Po tamtej porażce w stosunku 0:1 nie stracili już jednak ani jednego punktu, strzelając w kolejnych meczach 11 bramek i tracąc zaledwie cztery. Zakończyli zmagania na pierwszym miejscu z dorobkiem 21. punktów i przewagą siedmiu oczek nad drugą Albanią. Najlepszym strzelcem drużyny był rzecz jasna Cristiano Ronaldo, który zdobył pięć bramek.

Austria – w swojej grupie eliminacyjnej trafili na teoretycznie mocniejsze od siebie reprezentacje Rosji i Szwecji, a także na Czarnogórę, Liechtenstein i Mołdawię. Podopieczni szwajcarskiego trenera Marcela Kollera, który opiekuje się kadrą od 2011 roku, ku zdziwieniu wszystkim awansowali z pierwszego  miejsca w grupie bijąc na głowę Rosję i Szwecję( 9zwycięstw, 1remis, 0 porażek) tak wyglądał bilans eliminacji. Austriacy wygrali obydwa mecze z Rosją po 1:0, ze Szwecją zremisowali 1:1 u siebie, a na wyjeździe rozgromili reprezentację Trzech Koron 4:1. Bilans bramkowy w tych  eliminacjach 22:5 i 28 punktów w eliminacjach.

Islandia – Islandczycy to prawdziwa rewelacja tych eliminacji i drużyna, która udowodniła, że trzeba będzie liczyć się z nimi na finałowym turnieju. Do grupy eliminacyjnej trawili razem z takimi krajami jak Czechy, Turcja, Holandia, Kazachstan i Litwa. Mając w swoim gronie taką firmę jak Holandia, mało kto mógł przewidywać, że w grupie A będą triumfować Czesi, tuż przed Islandią i Turcją, która ostatecznie też wywalczyła awans. Islandczycy wygrali sześć spotkani, zremisowali dwa i przegrali dwa, kończąc tym samych z dorobkiem 20. punktów, dwa oczka za Czechami i dwa przed Turkami. Warto zaznaczyć, że Islandczycy dwukrotnie pokonywali trzecią drużynę świata: 2:0 i 1:0, a wszystkie bramki zdobył dla nich niezawodny Gylfi Sigurðsson.

Węgry – popularne Madziary w grupie eliminacyjnej zdobyli 16 punktów, wygrywając mecze z Finlandią i Wyspami Owczymi, nie wygrali z najsłabszą w tej grupie Grecją.(4zwycięstwa, 4remisy, 2 porażki)bilans bramkowy 11:8, co pozwoliło im zająć trzecie miejsce w grupie. Awans na Euro trzeba było wywalczyć w barażach. Podopieczni Bernda Stocka. Niemca który objął stanowisko selekcjonera 16 listopada 2015 roku, zastąpił byłego piłkarza, a teraz trenera Pala Dardaia. Dwumecz z Norwegią wygrali 1:0 i 2:1. Trzeci awans na mistrzostwa stał się faktem. Poprzednio występowali w 1964(III miejsce) i 1972(IV miejsce).

Gwiazdy zespołów

Cristiano Ronaldo (Portugalia) – Nie ma co się tutaj długo rozwodzić. Każda drużyna na świecie chciałaby mieć w swoich szeregach piłkarza Realu Madryt. Co prawda wielkie imprezy nie do końca są jego domeną, ale biorąc pod uwagę nieuchronny upływ czasu, może być to ostatnia szansa Cristiano, żeby ponownie trafić do finału wielkiej imprezy i może w końcu sięgnąć po reprezentacyjny triumf. Zdobył dla Portugalii pięć bramek w eliminacjach co stanowi niemal pięćdziesiąt procent ich całkowitego dorobku. Fanów może nieco martwić jego uraz, który doskwierał w finałowym spotkaniu Ligi Mistrzów, ale wydaje mi się, że były piłkarz Manchesteru United będzie błyszczał we Francji jak nigdy. W końcu jeżeli nie teraz to kiedy?

Marko Arnautovic (Austria) – Austriak  często z pomocy przesuwa się do linii ataku. W Stoke City w tym sezonie strzelił 12 bramek i miał 6 asyst we wszystkich rozgrywkach. Swoją grą i posturą(192cm)często przypomina Zlatana Ibrahimovica, prezentuje podobne umiejętności co Szwed. Potężne uderzenie z dystansu i rzutów wolnych, nietuzinkowa technika i ekwilibrystyczne strzały, to  jego atuty. W eliminacjach dla Austrii strzelił 3 bramki i miał 2 asysty. Arnautovic posiada podwójne obywatelstwo, mógłby występować dla reprezentacji Serbii, wybrał jednak Austrię.

Gylfi Sigurðsson (Islandia) – Do Anglii trafił bardzo  młodo, bowiem już wtedy ktoś dostrzegł ogromny talent tego zawodnika, który ma stanowić o sile tej reprezentacji. Przenosiny z Tottenhamu do Swansea miały dla niego zbawienny wpływ i dzisiaj ponownie łączy się go z największymi firmami w kraju. Jego wkład w grę reprezentacji w eliminacjach był po prostu nieoceniony. Trzy bramki w dwumeczu z Holandią, które odegrały kluczową rolę w kwestiach awansu do Francji, a w sumie sześć goli w całych eliminacjach. Był najskuteczniejszym strzelcem grupy A, wyprzedzając piłkarzy takich jak Klaas-Jan Huntelaar czy Robin van Persie. Euro może być tylko trampoliną do jeszcze większej kariery dla 26-latka.

Gabor Kiraly(Węgry) –  Kiraly w tłumaczeniu z języka węgierskiego oznacza „Król” i idealnie pasuje to do tego  bramkarza. Urodzony 1 kwietnia 1976 roku, 40-letni bramkarz może stać się najstarszym zawodnikiem, który wystąpi na Euro wyprzedzi on Niemca Lothara Mattheusa, który w 2000 roku miał 39 lat i 91 dni. Kiraly od sezonu 2015/2016 wrócił do swojego pierwszego profesjonalnego klubu Szombathely Haladas po 18 letniej tułaczce w niemieckich i angielskich klubach(Hertha BSC, Crystal Palace, Aston Villa, West Ham, Burnley, Bayer Leverkusen, TSV 1860 Monachium  i Fulham). Ma szansę na pierwszy występ z Węgrami na wielkim turnieju. Rewanż z Norwegią w barażach o Euro 2016 był jego 101 występem w narodowej reprezentacji, co daje mu pierwsze miejsce w ilości  rozegranych meczów w reprezentacji. Chyba wszyscy kibice którzy znają węgierskiego bramkarza czekają aż znów wybiegnie on na murawę w swoich szarych dresowych spodniach. Zaczął je nosić gdy jego drużyna nie przegrała dziewięciu meczów z rzędu i utrzymała się w lidze węgierskiej na początku jego kariery. Od tego  momentu traktuje dresowe spodnie jako swój szczęśliwy talizman. Głównie poprzez jego interwencję w pierwszym meczu barażowym z Norwegią, Węgrzy nie przegrali. Czy uratuje Madziarów na Euro we Francji, raczej wątpliwe.

Przewidywania

Grupę teoretycznie powinni zdominować Portugalczycy, tak wynika przynajmniej z piłkarskiego  doświadczenia. Wiemy jednak że futbol rządzi się swoimi prawami, szczególnie na mistrzostwach. Jeżeli Austriacy i Islandczycy zaprezentują formę z eliminacji to mogą zamieszać w tej grupie. Najmniejsze szanse daje się Węgrom, którzy nie zachwycali w eliminacjach, ani w spotkaniach towarzyskich przed Euro, ich forma jest zagadką. Trzeba sobie jednak otwarcie powiedzieć, że brak awansu Portugalczyków będzie traktowany jako sensacja, chociaż grupa i tak wydaje się bardzo wyrównana.

Przygotowali Krzysztof Zebrucki i Krzysztof Bielecki