Przed Pepem Guardiolą i jego zespołem ekscytująca końcówka sezonu. Jednak w ostatnich dniach Hiszpanowi zaprzątały głowę nie tylko wyniki jego klubu, lecz także spekulacje co do jego przyszłości. Między innymi te związane z odejściem do Juventusu. 48-latek dość szybko zaprzeczył włoskim doniesieniom, a Katarscy właściciele powoli zaczynają w nim dostrzegać szkoleniowca, który mógłby zostać na Etihad przez dziesięć lat.
Oczywiście wspomniane informacje włoskich mediów były spowodowane (nie licząc prawdopodobnego odejścia Maxa Allegriego) przede wszystkim zakazem transferowym, który może spotkać obecnego mistrza Anglii. Oprócz tego UEFA nie wyklucza także usunięcia ekipy z Manchesteru z europejskich rozgrywek. Póki co to jednak wszystko dywagacje i nie ma mowy jeszcze o żadnych potwierdzonych karach.
Obecna umowa Guardioli trwa do czerwca 2021 roku, a może zostać jeszcze wydłużona o kolejne dwa sezony. Jeśli udałoby się Hiszpanowi wypełnić obecny kontrakt do końca – byłby to jego najdłuższy pobyt w roli trenera jednego klubu. Do tej pory najwięcej lat spędził w Barcelonie, gdzie zajmował się klubem przez cztery kampanie.
Plan: dziesięć lat na Etihad
Według ostatnich informacji „The Telegraph”, władze „Obywateli” oczekują, że Pep pozostanie w Manchesterze na wiele lat, co w nowoczesnym futbolu byłoby czymś spektakularnym. Szkoleniowiec City w ostatnim wywiadzie przyznał, że widzi w klubie ogromne możliwości rozwoju, a w ubiegłym roku nie wykluczył tego, że zostanie w Anglii na dłużej. Jest to jednak zależne przede wszystkim od tego, jak on i jego rodzina będzie się czuć w tym kraju.
– Mam tu jeszcze dwa lata do końca kontraktu i nigdzie się nie wybieram. Oczywiście w każdej chwili właściciele mogą mnie wyrzucić, ale nie jest to zależne ode mnie. Mam nadzieję, że wytrwam ten czas, a być może zostanę jeszcze dłużej niż wspomniane dwa lata – stwierdził Hiszpan po meczu z Watford.