Manchester City nie rywalizuje już w Lidze Mistrzów, ale to nie znaczy, że nie ma na jego drodze finałów. Jednym z nich był bez wątpienia ostatni mecz z Leicester. „Obywatele” musieli wygrać, by na kolejkę przed końcem rozgrywek mieć wszystko w swoich rękach. Udało się.
Kapitalne uderzenie Vincenta Kompany’ego, które na 100 prób udałoby mu się w takim stylu pewnie tylko raz, zdarzyło się akurat teraz. Kapitan wziął sprawy w swoje ręce i przybliżył drużynę do obrony mistrzostwa. Jak wiemy, ta sztuka w Premier League nie udała się nikomu od 2009 roku. Ale nie tylko ta.
Manchester City dzięki pokonaniu „Lisów” może pochwalić się niecodziennym osiągnięciem. Podopieczni Guardioli zarówno w poprzednim, jak i obecnym sezonie, pokonali każdego ligowego rywala. Innymi słowy, jeśli w jednym z dwóch starć komuś udało się urwać punkty „Obywatelom”, w drugim wracał do domu z niczym. W historii znalazłoby się kilka drużyn, które dokonały tego w jakimś sezonie, ale żadna nie zrobiła tego dwa lata z rzędu. No – prawie żadna. Ostatni raz ta sztuka udała się Preston w sezonach… 1888/1889 i 1889/1890.
Jakby tego było mało, City pobiło własny rekord angielskiej drużyny z największą liczbą bramek zdobytych u siebie. W obecnym sezonie na Etihad padło ich już 100. Manchester City dzięki pokonaniu Leicester ma także serię 13 ligowych zwycięstw z rzędu. W Premier League były tylko cztery takie – dwie właśnie w wykonaniu „Obywateli”. Guardiola stworzył bestię.