Wydanie latem blisko 150 milionów funtów na wzmocnienie defensywy nie satysfakcjonuje Pepa Guardioli. Hiszpan oczekuje kolejnych wzmocnień w tej strefie boiska.
Patrząc na wyniki „Obywateli” śmiało można stwierdzić, że to drużyna bez wad. Innego zdania jest jednak sam hiszpański szkoleniowiec, który wierzy, że wciąż jego ekipę można poprawić. W tym celu działacze klubu rozpoczęli negocjacje w sprawie transferu Virgila van Dijka. Według dziennikarza „Telegraph”, Jamesa Duckera, transakcja jest bliska sfinalizowania, a całość ma kosztować klub z Manchesteru 60 milionów funtów. Sprawa transferu ma być na tyle przesądzona, że obrońca nie wystąpi w dzisiejszym spotkaniu z Tottenhamem, a Mauricio Pellegrino, menedżer „Świętych”, nie chciał zaprzeczyć, że jego podopieczny już nie wystąpi w trykocie Southampton.
Guardiola już latem oczekiwał wzmocnień na pozycji środkowego defensora. Ostatecznie fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie Jonny’ego Evansa, którego nie chciało wypuścić West Bromwich Albion. Teraz ma być zupełnie inaczej, a ogromne sumy najprawdopodobniej przekonają „Świętych” do spieniężenia Holendra.
Skąd taka desperacja wzmocnień u Guardioli? Problemem są oczywiście kontuzje, w tym Vincenta Kompany’ego oraz Johna Stonesa. 46-latek nie zamierza dopuścić do sytuacji z poprzedniego sezonu, kiedy musiał borykać się z ogromnymi problemami na tej pozycji. Dodatkowo Hiszpan twierdzi, że styl gry van Dijka pomoże mu momentalnie wpasować się do jego taktyki, dodając do tego swoje walory fizyczne.
Jeśli transfer van Dijka dojdzie do skutku, będzie to oznaczało, że City wygra walkę o Holendra z Chelsea oraz Liverpoolem. Oba kluby dość długo starały się o zakontraktowanie Holendra, którego wielkim fanem są Antonio Conte oraz Juergen Klopp.