Guardiola wbija szpilkę w Manchester United. „Byłbym wówczas na Malediwach”

Pep Guardiola

Nadal nie wiemy, czy Pep Guardiola ma zamiar pozostać trenerem Manchesteru City na kolejny sezon. Jeśli jednak Hiszpan postanowi odejść, kibice „Obywateli” nie powinni się martwić, ponieważ po jego ostatnich słowach o rywalu zza miedzy, raczej ten kierunek jego przyszłej pracy należy w 100% wykluczyć.

Jak to zwykle bywa przed derbami Manchesteru, trenerzy obu drużyn postanowili nico podgrzać atmosferę. Mimo że to tylko starcie w EFL Cup, każde takie spotkanie derbowe wzbudza emocje. Przeniosło się to także na menedżerów. Potężne działo w swoich rywali wycelował Guardiola, który stwierdził, że nigdy nie przejmie posady szkoleniowca na Old Trafford.

– Po przygodzie w City nigdy nie będę trenerem United. To samo tyczy się Realu Madryt. Jeśli po pracy w Manchesterze City nie otrzymam żadnych ofert, wolałbym już polecieć na Malediwy. Chociaż tam nie ma żadnych pól golfowych.

Takie słowa mają spore znaczenie zważywszy przede wszystkim na fakt, że w 2012 roku Hiszpan był bliski przejęcia posady po Sir Alexie Fergusonie. Wówczas doszło do ich spotkania, ale ostatecznie Szkot wybrał na swojego następcę Davida Moyesa, a Pep trafił do Bayernu.

Biorąc pod uwagę to, jak radziły sobie „Czerwone Diabły”, odkąd doszło do tej zmiany menedżera, władze Manchesteru United z pewnością żałują takiego ruchu. Podczas pracy w każdej klubie Guardiola potrafił odnosić sukcesy na krajowym podwórku, czego bardzo pragną fani z Old Trafford. Dwa mistrzostwa Anglii podczas czterech sezonów mówią same za siebie, podczas gdy fani United od 2013 roku tylko dwukrotnie cieszyli się z miejsca w TOP4.

Komentarze

komentarzy