Hleb o gwiazdach Barcelony: „Byli pijani, zanim przyszli na trening”

Barcelona drugiej połowy pierwszej dekady XXI wieku kojarzy się z drużyną wstająca z kolan. Z tą, która pod wodzą Franka Rijkaarda w końcu odzyskała Ligę Mistrzów i triumf na krajowym podwórku. Tamten zespół miał wiele gwiazd, ale utrzymanie ich w ryzach nie było dla trenerów sielanką.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Wszyscy wiemy o rozrywkowym trybie życia i ekscesach związanych z Ronaldinho. Zawodnik, który miał u stóp cały piłkarski świat, w końcu zostawił go na rzecz zabawy. Jego zanikający profesjonalizm sprawił, że Pep Guardiola po objęciu drużyny w 2008 roku momentalnie postanowił się go pozbyć.

Nie tylko jego. Hiszpan miał grupę kilku zawodników, którzy według niego zatruwali organizm drużyny. Nie patrzył na nazwiska, nie patrzył na zasługi – chciał mieć graczy, na których mógł liczyć i którym mógł ufać.

O tym, jak bardzo rażący był brak profesjonalizmu niektórych graczy, mówi Aleksandr Hleb – Białorusin ściągnięty w 2008 roku i jeden z pierwszych „niewypałów” Guardioli.

– Zdarzało się, że Ronaldinho i Deco byli pijani, zanim przyszli na trening. Wiecie dlaczego Barcelona sprzedała ich w 2008 roku? Ponieważ bała się, że straci Messiego – powiedział 38-latek w rozmowie ze „Sportem”.

Może dziwić, co o tym wszystkim może wiedzieć ktoś, kto trafił do klubu, kiedy wspomniana dwójka była już praktycznie poza nim. Widocznie opowiadania reszty kolegów wystarczyły, by Hleb poznał prawdę. Jego słowa nie są jedynym dowodem.

Istnieje wielu świadków, którzy widzieli imprezującego Ronaldinho w towarzystwie m.in. Thiago Motty i Deco. Co więcej, w przypadku Brazylijczyka z portugalskim paszportem obawy istniały już zanim trafił do FC Porto. Wszystko właśnie przez słabość do używek.

A Messi? Argentyńczyk na szczęście sam w porę zauważył, że towarzystwo „R10” nie wyjdzie mu na dobre i w porę „zmienił obóz”, dołączając się do spokojniejszej części szatni, czyli m.in. Xaviego i Iniesty. Uwielbiał Ronaldinho, ale w końcu powiedział dość.

Kolejny raz warto podkreślić to, jak wielkie jaja miał Guardiola pozbywając się takich gwiazd. Gdyby padło na innego trenera, drużyna nie zaczęłaby grać tak fenomenalnie, a w szatni dalej panowałoby bumelanctwo, być może Messi faktycznie przystałby na przeniesienie się do innego klubu. Na szczęście dla Barcelony, tak się nie stało.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy