Powołania do piłkarskiej Reprezentacji Anglii to zawsze jeden z najgorętszych tematów w świecie piłki nożnej. Fani Premier League chcą widzieć swoich ulubieńców w narodowych barwach, ale ostatnie słowo należy zawsze do selekcjonera, a ten w tym konkretnym przypadku, bardzo lubi namieszać.
Z ogłoszeniem 26 nazwisk, Roy Hodgson zwlekał aż do poniedziałku. Mówiło się, że Anglik chce poczekać na ostateczne wieści, o możliwości wyjazdu Danny’ego Welbecka, a następnie kiedy już potwierdzono, że piłkarz Arsenalu nie zdąży się wykurować, że chce bez pośpiechu wyselekcjonować jego zastępstwo. W końcu jednak o godzinie 12:00 czas polskiego, poznaliśmy szczęśliwców, którzy mogą pojechać z drużyną do Francji.
Niemal tradycyjnie w kadrze znaleźli się sami piłkarze, występujący na co dzień w rodzimej lidze. Oprócz 25. zawodników z Premier League, znalazło się miejsce dla bramkarza Burnley – Toma Heatona, który również od przyszłego sezonu będzie występował w elicie.
Większość zawodników nie stanowi najmniejszego zaskoczenia. Znalazło się oczywiście miejsce dla największych rewelacji tego sezonu, czyli dwóch Mistrzów Anglii – Danny’ego Drinkwatera oraz Jamiego Vardy’ego oraz aż piątki piłkarzy Tottenhamu – Walkera, Rose’a, Alliego, Diera oraz Kane’a. Oprócz tego pewni swoich miejsc w kadrze niemal od samego początku mogli być kapitan i najlepszy strzelec w historii Reprezentacji Anglii – Wayne Rooney. filar defensywy czyli Chris Smalling, a także tacy piłkarze jak James Milner, Jordan Henderson czy wracający wreszcie do formy po kilku kolejnych kontuzjach – Daniel Sturridge.
Hodgson nie byłby jednak Hodgsonem, gdyby w składzie zabrakło kilku niespodzianek. O ile można było być pewnym, odnośnie powołania dla „syna” selekcjonera, czyli Jacka Wilshere’a, to bardzo mocno dziwi brak innego ulubieńca – Theo Walcotta. Jak uargumentował swoją decyzję Woy? Powiedział, że piłkarz Arsenalu nie rozegrał w tym sezonie wystarczającej liczby minut i dlatego nie mógł zostać uwzględniony. Cóż, tłumaczenie brzmi głupio szczególnie, kiedy porównamy jego czas na boisku do innych powołanych graczy. The spędził na boisku 1373 minut. Dla porównania inni piłkarze, przy których można złapać się za głowę czyli Andros Townsend zagrał w tym sezonie 1089 minut, Fabian Delph 751 minut, a Jack Wilshere 141 minut. Tak ciężko było przyznać, że Walcott był zwyczajnie za słaby?
Nie trudno byłoby wskazać kilku piłkarzy, którzy mogliby zastąpić wyżej wymienionych, zwłaszcza że całkowicie pominięci zostali piłkarze West Hamu, o których sile – nie licząc Payeta oczywiście – stanowili przede wszystkim Anglicy. Brak Michaila Antonio czy Marka Noble’a to moim zdaniem ogromny błąd trenera Anglików.
Z pomocy trzech zawodników, Hodgson będzie musiał zrezygnować i znając jego tok myślenie, nie będzie to żaden z zawodników, których wytypowałby każdy z nas. No może poza Marcusem Rashfordem, którego powołanie jest raczej formą nagrody za dobre wejście w świat dorosłego futbolu i możliwości odbycia kilku treningów z drużyną narodową, niż nadzieją na miejsce w samolocie do Francji. Kto Waszym zdaniem wypadnie z drużyny przed Euro?