Hudson-Odoi jedną nogą w Monachium. Chelsea obudziła się z ręką w nocniku

Callum Hudson-Odoi
Callum Hudson-Odoi

Saga transferowa związana z Callumem Hudsonem-Odoi nabiera rumieńców z każdym kolejnym dniem. Młodym Anglikiem zainteresowanie wykazuje Bayern Monachium, o czym oficjalnie poinformował Hasan Salihamidzić.

18-latek jest już niemal jedną nogą w Monachium, po tym jak odrzucił ofertę nowego kontraktu od „The Blues”. Angielskie i niemieckie media zgodnie donoszą, że przedstawiciele piłkarza (jego rodzice) nie mają zamiaru podejmować już dłużej tego tematu z angielskim klubem i chcą tylko sfinalizować odejście wychowanka ze Stamford Bridge.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Głos w sprawie transferu zabrał dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzić. Bośniak uważa, że Callum ma idealne warunki do tego, aby odnieść sukces w ich klubie.

– To bardzo interesujący gracz, którego chcemy kupić. On ma cechy, które pasują do naszej gry. Swobodnie drybluje, jest szybki, ma ciąg na bramkę i jest młodym zawodnikiem. Callum posaida ogromny potencjał na rozwój.

Chelsea oczywiście robi co może, ale trudno nie wysnuć wrażenia, że w Londynie obudzili się z ręką w nocniku. Wczoraj nastolatek wyszedł w podstawowym składzie w starciu z Tottenhamem, co miało go jeszcze nakłonić do zmiany decyzji. Ta chyba jednak za mało. Zdają sobie o tym sprawę także jego koledzy z drużyny. Jednego z nich, konkretnie Antonio Ruedigera, Hudson-Odoi wypytywał o Niemcy.

– To normalne, że pytał mnie o ten kraj. Była to ogólna rozmowa, ponieważ jest jeszcze bardzo młody, więc na pewno nie wie czego może się tam spodziewać. Ostatecznie to on sam musi podjąć decyzję o swojej przyszłości. To nie jest tak, że w Chelsea nie będzie w stanie się rozwinąć. Nie zapominajmy jednak, że Bayern to także wielki klub. Życzę mu wszystkiego najlepszego i chciałbym, żeby z nami został.

Ostatnia oferta mistrza Niemiec wyniosła 39 milionów euro. Wydaję się, że takie pieniądze usatysfakcjonują drużynę ze stolicy Anglii.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Komentarze

komentarzy