Kogo eksperci widzą w Ekstraklasie? Rusza I liga, a wraz ze startem typujemy najlepszych i najgorszych!

Od początku lutego wróciła Ekstraklasa, ale dopiero na koniec drugiego miesiąca 2020 roku wracają rozgrywki zaplecza, czyli 1. ligi. W tym sezonie dużo bardziej emocjonujące, w końcu można awansować do Ekstraklasy kończąc sezon „zasadniczy” nawet na… 6. miejscu. Kto ma największe szansę na promocję wyżej? Kto spadnie? To próbowaliśmy ustalić przy pomocy naszych ekspertów.

W ubiegłym sezonie już na wiele kolejek przed końcem było wiadomo, że Raków Częstochowa wita się z wyższą ligą, a chwilę później to samo uczynił ŁKS. Tym razem emocji powinno być znacznie więcej, wszak zmieniła się formuła i zasady awansu. Nadal do Ekstraklasy wchodzą dwa najlepsze zespoły, ale pojawia się szansa dla trzeciej ekipy, którą wyłonią baraże. W nich wystąpią drużyny z miejsc 3-6, co otwiera drogę dla szerokiego grona klubów.

Na dzisiaj najbliższej E-klasy są Warta Poznań i Stal Mielec, a w barażach zagrałyby Podbeskidzie, Radomiak, Olimpia Grudziądz i Miedź, ale przecież tuż za strefą barażową są dwa GKS-y – Jastrzębie i Tychy.

Nic nie zmienia się w kwestii utrzymania. Trzy najgorsze drużyny spadają na ostatni centralny poziom, czyli do II ligi. Na ten moment najgorzej wygląda sytuacja Chojniczanki, która traci 4pkt do bezpiecznej strefy, ale nie to jest ich największym kłopotem. W Chojnicach rozpoczęła się instalacja podgrzewanej murawy, przez co ekipa Zbigniewa Smółki pierwszych dziewięć wiosennych meczów rozegra na wyjeździe, a do domu wróci dopiero… w maju!

Kłopoty finansowe nie ominęły kilku ekip z odmiennymi celami. Olimpia Grudziądz jest w czołówce z dużymi szansami na walkę o awans, a GKS Bełchatów ma kilka punktów zapasu nad strefą spadkową. Co ich łączy? Duże zawirowania wokół klubu. W Bełchatowie odkąd PGE wycofało się ze sponsoringu Brunatnych, jest nieciekawie. Do tego stopnia, że niedawno piłkarze, z poparciem sztabu szkoleniowego, ogłosili strajk. Obecnie jest już zawieszony, ale władze klubu dostały ultimatum do 10 marca. Trzeba jednak pamiętać, że wnioski piłkarzy to jedno, bo do końca marca wszystkie długi muszą być spłacone i udokumentowane przed komisją licencyjną.

***

Wczoraj pytaliśmy o zdanie ekspertów od II ligi, tym razem na tapet trafili kolejni, ale już zajmujący się, z różnych względów, pierwszoligowym graniem. W naszym gronie znaleźli się: prezes GKS-u Tychy Leszek Bartnicki, prezes Zagłębia Sosnowiec Marcin Jaroszewski, były dyr. sportowy Widzewa i Wisły Płock Łukasz Masłowski, Marcin Borzecki, dziennikarz TVP Sport i prywatnie kibic Radomiaka oraz nasz redakcyjny kolega Przemysław Chlebicki.

Kursy na zwycięstwo I ligi od LVBet

Dla kogo awans, dla kogo baraż?

Format rozgrywek daje duże pole do popisu zarówno dla drużyn, jak i dla wszystkich typujących. – W gronie zespołów, które mogą znaleźć się w trójce i w czerwcu cieszyć się z awansu do Ekstraklasy jest przynajmniej osiem zespołów. Nie ukrywam, że w tej grupie jest moja drużyna i nie boimy się mówić o awansie głośno – rozpoczyna Bartnicki, a w jego ślady idzie kolega „po fachu” z Sosnowca. – Trudno to wytypować, bo to się wiele razy zmieni. Są 42 punkty do zdobycia, więc niełatwo być wróżką – dodał Jaroszewski. To samo mówi ex-dyrektor Masłowski. – Nowa formuła na górze tabeli daje szansę sporej liczbie zespołów, m.in dla tych mniej budżetowych.

Czas jednak na konkrety. – Warta i Podbeskidzie do Ekstraklasy, GKS Tychy, Miedź, Radomiak i Stal Mielec do baraży – mówi krótko Przemek Chlebicki. Pozostali nie są już tacy zdecydowani.  – Trudno wytypować dwójkę. Myślę, że ktoś z kwartetu Podbeskidzie, Miedź, GKS Tychy i Warta Poznań. Właśnie z tej czwórki dwie znajdą się w Ekstraklasie. Ponadto o awans w barażach powalczą Stal Mielec i Zagłebie Sosnowiec i właśnie nasz awans jako trzecią drużynę typuje – typuje Jaroszewski, któremu nieco w sukurs przychodzi sąsiad z Tychów. – Z czysto matematycznego punktu widzenia i patrząc na to, co było zimą, wydaje mi się, że Warcie oraz Podbeskidziu dałbym największe szansę. Dalej będą to Stal Mielec, Miedź Legnica, GKS Tychy i Radomiak. Poza tym takie ekipy jak Termalica i Zagłębie również broni nie złożą i mogą powalczyć jeszcze – dodaje Bartnicki.

W trochę innym kierunku poszedł Łukasz Masłowski. – Podbeskidzie, Stal Mielec również powinna się liczyć, ale również Warta Poznań będzie do końca w grze, dzięki dorobkowi punktowemu po jesieni. Kto jeszcze? Dorzuciłbym do tego grona Termalikę. W walce o baraże widzę Radomiaka, Zagłębie czy GKS Tychy, ale tak naprawdę różnice punktowe są na tyle małe, że naprawdę spora liczba drużyn może się włączyć w tą batalię.

Podobnie zresztą czyni Marcin Borzęcki, który wysoko ceni szansę dwóch klubów z zielenią w barwach, czyli Warty oraz – bez niespodzianki – swoich ulubieńców z Radomia.  – Piłkarze z Wielkopolski byli rewelacją rundy jesiennej, a zimą nie tylko się nie osłabili, ale też rozsądnie wzmocnili. Grają piłkę bardzo zorganizowaną, pragmatyczną i właściwie ciężko doszukiwać się w ich zespole słabych punktów. Trzypunktowa przewaga nad strefą barażową może nie jest ogromna, ale jest to zawsze jakaś zaliczka, a kluczowy będzie początek rundy w ich wykonaniu – zagrają bowiem z Radomiakiem, Podbeskidziem, Jastrzębiem i Olimpią Grudziądz. Właściwie już pod koniec marca będziemy mogli ocenić, czy Warta rzeczywiście nadaje się na zespół grający w Ekstraklasie. Bezpośredni awans Radomiaka to oczywiście w pewien sposób myślenie życzeniowe, ale jednocześnie uważam że poparte sensownymi argumentami. Z Radomia również nie uciekł nikt ważny, a przy tym imponować może rozsądek w przeprowadzaniu wzmocnień. Trudno powiedzieć, czego spodziewać można się po Merveille’u Fundambu, natomiast Dante Leverock wydaje się być sensownym piłkarzem, a już pozyskanie Marcina Budzińskiego to hit na zapleczu Ekstraklasy. Kadra zespołu jest bardzo mocna, większą stabilizację w bramce powinien dać Cezary Miszta i wydaje się, że Dariusz Banasik ma na tyle duży komfort pracy, by skończyć sezon na jednym z dwóch miejsc dających awans – kończy dziennikarz TVP i dodaje ekipy, które według niego będą walczyły w barażach. – Niezwykle trudno wytypować całą czwórkę, ale na pewno stawiam na Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wydaje mi się, że Miedź Legnica również może finiszować na jednym z miejsc dających możliwość walki o promocję klasę wyżej – kończy.

Kursy na miejsce w TOP6 wg LVBet

Kto do spadku?

Najtrudniejsza kategoria ze względu na… dobre wychowanie naszych ekspertów, którzy nikogo nie chcieli skazywać na relegację do drugiej ligi. Trudno im się dziwić, skoro jeden z nich zna ten nieprzyjemny smak, więc wie jak to wygląda od środka. – Nie podejmę się typowania, kto spadnie. Każdy, kto tego doświadczył, wie jakie to uczucie. Dlatego z szacunku do pozostałych rywali nie chce typować – powiedział prezesa Zagłębia.

Nieco więcej na ten temat powiedział Leszek Bartnicki. – Nikomu tego nie życzę, bo trudno tak wskazać. Pewnie każdy wskazuje na Chojniczankę patrząc na terminarz i tabelę. Do pozostanie potrzeba około 40 punktów, więc wiadomo jak wiele im brakuje. Grają prawie całą wiosnę na wyjeździe, a może być też tak, że w ogóle nie wrócą do Chojnic, bo wszystko się wydłuża przy pracach związanych z montażem podgrzewanej murawy. Mogą mieć bardzo trudno, ale wiem, że mocno przepracowali zimę i broni nie złożą. – opisał sternik tyszan.

Myślę, że żadnego zjazdu nie będzie, a spadkowicza należy szukać w drużynach, które obecnie są na miejscach 12-18 – dodał Bartnicki, co nie może dziwić i dwaj pozostali eksperci zgodzili się z tą tezą, wybierając właśnie z tego grona swoich faworytów do opuszczenia ligi.

Chojniczanka, Wigry i Puszcza, ewentualnie GKS Bełchatów, ale bardziej przez wzgląd na sprawy finansowe – dodaje Chlebicki. Jego słowa niejako potwierdza ostatni z komentujących.  – Strata ostatniej w lidze Chojniczanki do bezpiecznego miejsca nie jest taka duża, bo wynosi tylko cztery punkty, co można właściwie zniwelować na przestrzeni dwóch kolejek. Spektakularnie podniosła się Odra Opole, a moim zdaniem spore problemy mogą nawiedzić Głogów. Chrobry jest słaby kadrowo, miał tylko krótki okres niezłej gry i wydaje mi się, że spośród drużyn walczących o przetrwanie jest najsłabszy piłkarsko. Do spadku typuję też Puszczę Niepołomice – Borzęcki

Zaskoczy wiosną?

Kategoria, która musi być najbardziej różnorodna, bo nie jest ściśle związana z tabelą. Rozpoczynamy od pozytywów i od prezesa GKS-u Tychy, który wybiera… swoją ekipę.  – Jestem przekonany, że GKS Tychy będzie pozytywem. Po tym, co graliśmy jesienią, powinniśmy zdobyć więcej punktów i być wyżej. Zimą udało się utrzymać wszystkich zawodników, którzy mieli przecież propozycje z Ekstraklasy, a dodatkowo wzmocniliśmy zespół. Terminarz też nam sprzyja, bo cztery z pięciu spotkań „na dzień dobry” zagramy w domu – mówi pewny siebie Bartnicki. Ale nie tylko on tak uważa, bo również nasz redakcyjny kolega wybiera tyskich. – Myślę, że wiosną zaskoczą i powalczą nawet o awans do ekstraklasy. To byłby wielki powrót Ryszarda Tarasiewicza.

Obaj panowie zgadzają się również w kwestii negatywnego zaskoczenia, czyli drużyny, o której w ostatnich tygodniach było głośno z różnych względów. – Olimpia Grudziądz przez odejście ważnych zawodników z miejsc barażowych raczej powinni spaść o kilka pozycji – mówi Chlebicki, któremu nie sposób nie przyznać racji. – Olimpii Grudziądz będzie trudno powtórzyć jesienną dyspozycje. Nikt się nie spodziewał, że akurat ten beniaminek zajdzie tak wysoko i będzie grał naprawdę atrakcyjny futbol. Osłabili się sportowo, są zawirowania finansowo-organizacyjne i trudno będzie im powtórzyć jesień. Teraz być może skupią się na Pro Junior System – kończy temat grudziądzan Bartnicki.

GKS Tychy i Olimpia Grudziądz były punktami stycznymi naszych ekspertów, ale Zagłębie Sosnowiec okazało się kością niezgody. – Zagłębie Sosnowiec może być zespołem, który odrobi straty. Ważny będzie początek, dobry start powoduje, że morale wzrasta i zespół się napędza – powiedział Masłowski, ale po chwili został skontrowany. – Trochę wróżenie z fusów, ale niech będzie – pozytywnie zaskoczy nas GKS Bełchatów, zaś negatywnie Zagłębie Sosnowiec – stanął naprzeciw fan Radomiaka.

Kończąc temat Zagłębia warto zapoznać się z opinią prezesa sosnowiczan, który wybrał… Stomil. – Myślę, że pozytywnym zaskoczeniem będzie Stomil Olsztyn. Na podstawie potencjału, dokonanych transferów oraz polepszającego się klimatu wokół piłki na Warmii, właśnie wybieram ich. Być może się pomylę, ale jeśli kogoś mam wybrać na czarnego konia, wskazuje Stomil – zakończył temat.

Król strzelców?

– Najtrudniejsze z dotychczasowych pytań i jeśli w tych rozważaniach mielibyśmy się czymś sugerować, to chyba tylko siłą zespołów, w których grają najskuteczniejsi piłkarze Nice I ligi – rozpoczyna kolejną „dyskusje” Borzęcki.

Po jesieni w klasyfikacji najlepszych snajperów prowadzi Omran Haydary. Długo się nie utrzyma na pierwszym miejscu, gdyż Afgańczyk wybrał Lechię Gdańsk i wypisał się z walki o miano najlepszego strzelca I ligi. Na drugim miejscu jest Mateusz Marzec, który zmienił GKS Bełchatów na Podbeskidzie, ale jest uważany za jednego z głównych faworytów. – Po dobrej rundzie w Bełchatowie trafił do Podbeskidzia. Myślę, że ten ruch okaże się dobry dla obu stron. Podbeskidzie spokojnie awansuje, a Marzec odegra w tym rolę – potwierdza ten fakt Chlebicki. – Wiadomo, że nie Omran Haydary. Ciekaw jestem jak będzie w przypadku Mateusza Marca, który zmienił klub. Sporo goli strzelił po karnych, a nie wiem czy akurat w Podbeskidziu będzie ich wykonawcą. Wiem, że dobrze wyglądał w sparingach, bo nawet z nami strzelił zwycięskiego gola – zauważa ważny aspekt Bartnicki, który jednocześnie wskazuje innych zawodników w gronie kandydatów do tytułu.

Jak popatrzymy na czołówkę klasyfikacji, to tam jest jeden typowy napastnik – Fabian Piasecki i jego akcje w tym wyścigu po koronę widziałbym najwyżej. Jeśli Chojniczanka miałaby się utrzymać, co byłoby mistrzostwem świata, być może Mateusz Kuzimski włączy się do tej walki – kończy temat sternik Tyszan. Jego słowa potwierdza kolega po fachu z nieodległego Sosnowca. – Bez wahania, nasz Fabian Piasecki –  mówi Jaroszewski.

Zupełnie w innym kierunku idzie Masłowski, który wybiera zagraniczną opcję. – Stawiam na Gutkovskisa. Gra w niezłym zespole, myślę, że będą grać ofensywnie za trenera Lewandowskiego, a poza tym zawsze miał smykałkę do strzelania goli. Odszedł Haydary, jest szerokie grono chętnych, więc stawiam na Łotysza – kończy.