Drugi sezon w Manchesterze United dla Zlatana Ibrahimovicia jest istną drogą przez mękę. Szwed po zagraniu kilku spotkań w grudniu, ponownie ma problemy ze zdrowiem i możliwe, że już za kilka miesięcy opuści Old Trafford.
Powrót do gry 36-letniego Szweda po zerwanych więzadłach ostatecznie nastąpił o wiele szybciej aniżeli przewidywano. Mimo to, Ibrahimović nie może powiedzieć o sobie, że jest w tym sezonie kluczowym piłkarzem drużyny Jose Mourinho. Do tej pory dwukrotnie wychodził w podstawowym składzie i cztery razy wchodził z ławki rezerwowych. W regularnej grze oczywiście nie pomogła w tym także kolejna kontuzja, która dopadła go pod koniec poprzedniego miesiąca.
Kontrakt napastnika wygasa wraz z końcem obecnego sezonu i wielce prawdopodobne, że Szwed nie zechce przedłużyć go o kolejny rok. Z takiego obrotu spraw zadowoleni są władze klubów chińskiej Superligi oraz MLS. Ibrahimović w obu miejscach nie tylko mógłby świecić pod kątem sportowym, ale także marketingowym. Przypomnijmy, że sezon w Chinach oraz Stanach Zjednoczonych rusza na początku marca.
Niezależnie od decyzji, jaką szwedzki snajper podejmie w połowie sezonu, United uważa, że napastnik nie przedłuży swojego pobytu na Old Trafford po raz trzeci. Możliwe zatem, że do transferu dojdzie przed początkiem rozpoczęcia rozgrywek w obu wspomnianych ligach. Zespół prowadzony przez Mourinho oczywiście wolałby pozostawić zawodnika przynajmniej do końca obecnych rozgrywek, ale władze klubu zdają sobie sprawę z wysokiej pensji Zlatana, która w przypadku jego braku gry może być dla United bardzo kosztowna. Dodatkowo pomysł pozostania w Manchesterze może odrzucić także sam piłkarz, któremu raczej nie spodobałaby się rola zmiennika kupionego przed tym sezonem za 75 milionów funtów Romelu Lukaku.
