Zlatan Ibrahimović jest fenomenem, do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Szwed hurtowo strzelać zaczął dopiero po trzydziestce, a w kontynuowaniu tego nie przeszkodziły mu nawet przenosiny do Anglii, mimo 35 lat na karku. Niedawno jednak wszyscy fani „Ibry” zamarli ze strachu…
W rewanżowym, ćwierćfinałowym spotkaniu Manchesteru United z Anderlechtem, Ibrahimović niefortunnie wylądował na murawie w końcówce regulaminowego czasu gry. Niezniszczalny – jak się do tej pory wydawało – Szwed długo nie podnosił się z boiska, a powtórki tylko potwierdziły przypuszczenia, że z jego kolanem mogło stać się naprawdę coś złego.
Zlatan Ibrahimovic suffers horror injury against Anderlecht as knee bends wrong way https://t.co/Xl6XvFDM1E pic.twitter.com/9HmYYTnVjd
— Man United News (@manutd_news2013) April 20, 2017
Jak z automatu wystrzeliły przypuszczenia, czy to przypadkiem nie koniec zawodnika w podeszłym jak na piłkarza wieku. Teoretycznie dojście do pełni zdrowia jest tym trudniejsze, im bardziej wyeksploatowany jest organizm. Między innymi z tego powodu przeważnie młodzi sportowcy odzyskują sprawność dużo szybciej niż ci mający bliżej do zakończenia kariery. Ibrahimović od zawsze ma wysokie mniemanie o sobie, co czasem wydawało się śmieszne i zdecydowanie za bardzo narcystyczne. Fakty pokazują jednak, że Szwed być może wcale nie przesadza.
Niedawno odbył się konieczny zabieg, po którym piłkarz będzie walczył o odzyskanie pełni formy. Pierwsze diagnozy o poważnie uszkodzonym więzadle brzmiały jak wyrok końca kariery, jednak słowa lekarzy wykonujących zabieg napawają optymizmem. Jak przyznał Mino Raiola, agent Szweda, lekarze w amerykańskim Pittsburghu byli wręcz zaszokowani, gdy zobaczyli jego kolano.
– To kolano jest w stanie praktycznie niemożliwym dla profesjonalnego piłkarza z 20-letnim stażem. Jest praktycznie nienaruszone, żadnych uszkodzeń. Zlatan jest tak silny, że lekarze chcą, by wrócił do nich po zakończeniu kariery, w celu przeprowadzenia na nim badań.
– To najlepsi specjaliści do spraw kolan i więzadeł na świecie. Przeprowadzają wiele badań i dlatego są lepsi od innych. Z tego względu chcą przeprowadzić badania na Zlatanie. Gdy „Ibra” skończy karierę, udamy się do nich z powrotem, by mogli mu się przyjrzeć z bliska.
Pozostaje nam przyznać, że wysokie mniemanie Szweda nie było przesadzone. Ibrahimović najwyraźniej doskonale zdawał sobie sprawę z tego, w jak świetnym stanie znajduje się jego organizm. Po słowach amerykańskich lekarzy rozważania na temat jego wieku trzeba schować do szuflady jeszcze głębiej. W końcu to tylko cyferki, a nie wytyczna stanu organizmu. Znany z zawziętości „Ibra” po doznaniu urazu dodał zdjęcie, na którym zapowiedział, że tylko on zadecyduje o końcu kariery, i nic innego. Teraz wiemy, że nie były to tylko mobilizacyjne słowa otuchy. Zlatan to po prostu wiedział. FE-NO-MEN.