Idiotyczny finał imprezy piłkarzy Derby. Kapitan zespołu Krystiana Bielika nie zagra do końca sezonu?

Mówi się, że jedną z najważniejszych rzeczy w każdej drużynie jest atmosfera. Zawodnicy lubiący się, żyjący z sobą jak kumple, czy nawet przyjaciele, to środowisko sprzyjające dobrej współpracy. Wszelkie „kwasy”, spięcia i niesnaski zwykle mają przełożenie także na murawie. Nic więc dziwnego, że wiele drużyn i ich trenerów stawia na różne formy wspólnej integracji.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Chyba wszyscy pamiętamy o słynnym wyjściu na pizzę Ranieriego i jego podopiecznych w Leicester, które rozpoczęło marsz drużyny po sensacyjne mistrzostwo. Podobny zabieg najwidoczniej zaplanowano w Derby County, które ostatnio co prawda zdobyło cenny punkcik przeciwko Leeds United, ale na tle rywala wyglądało beznadziejnie. Zespół zostawiony przez Franka Lamparda przeżywa ciężki okres patrząc nawet na całokształt początku sezonu – nic dziwnego, że próbuje się działań mających poprawić atmosferę.

Jak poinformowało w specjalnym komunikacie Derby County, zawodnicy tego klubu spędzili popołudnie na obiedzie integracyjnym. Podczas gdy po jego zakończeniu większość kolegów Krystiana Bielika, zawodnika „Baranów”, postanowiła udać się do domów, kilku z nich postanowiło urządzić sobie „after party”. Przeciągnięta, zakrapiana „gazowanymi” napojami impreza, niestety nie uszła im na sucho.

Piłkarze wykazali się nie lada głupotą i stwierdzili, że prowadzenie samochodów w takim stanie nie jest niczym złym. Na przydrożnym słupie swojego Range Rovera rozbił  Tom Lawrence, ale na tym nie koniec. W tej kolizji uczestniczyło też auto prowadzone przez innego zawodnika Derby County – Masona Bennetta. W samochodzie tego pierwszego znajdował się także Richard Keogh, 33-letni kapitan „Baranów”. W wyniku wypadku doznał on kontuzji kolana (mówi się o zerwanych więzadłach) i wypadł z gry na przynajmniej pół roku. To optymistyczny scenariusz, bo wiele wskazuje na to, że nie zagra już do końca sezonu.

„Jako klub nie możemy i nie akceptujemy wydarzeń, do których doszło z udziałem niewielkiej grupy graczy we wtorkowy wieczór. Większość zawodników zachowywała się odpowiedzialnie i wróciła do domów. Niewielka grupa, w tym kapitan Richard Keogh, piła do nocy. Powinni byli wiedzieć, kiedy przestać. Zlekceważyli również możliwość odwiezienia samochodami podstawionymi przez klub. Uczestnicy incydentu wiedzą, że zapłacą wysoką cenę za swoje działania, ale także, że wesprzemy ich w rehabilitacji i w powrocie do zespołu” – poinformowało w swoim komunikacie Derby.

Obaj zawodnicy zostali aresztowani i zostały im postawione zarzuty w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu. Cóż, jak to się mówi – „pić, to trzeba umić”. Czegoś takiego spodziewalibyśmy się raczej po „głupich” nastolatkach, a nie po pozornie dorosłych, odpowiedzialnych facetach. Swoją drogą ciekawy zbieg okoliczności – przydomek klubu, czyli „Barany”, pasuje do tej sytuacji po prostu idealnie.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy