Manchester City wydaje grube pieniądze na piłkarzy – to oczywista oczywistość. W ostatnim czasie klub z Etihad Stadium kładzie jednak ogromny nacisk na szkolenie juniorów. Symbolem nowych „Citizens” ma być Phil Foden, najlepszy piłkarz mundialu U-17.
17-latek pochodzi ze Stockport, miasta położonego w aglomeracji Manchesteru. Po zakończonych właśnie mistrzostwach świata U-17 cieszy się tam sporą popularnością. Jeden z lokalnych kibiców nazwał go na Twitterze nawet „Iniestą ze Stockport”…
Phil Foden bardzo szybko został włączony do zespołu U-18 Manchesteru City. Miał niespełna 16 lat. Pierwszy mecz w zespole rozegrał jednak już po ukończeniu tego wieku, w spotkaniu Premier League U-18 przeciwko West Bromwich. Już w debiucie zanotował asystę, podając innemu angielskiemu wielkiemu talentowi – Jadonowi Sancho. Pierwszym rywalem, przeciwko któremu Foden trafił do siatki na szczeblu juniorskim, był jednak Liverpool. 27 sierpnia ubiegłego roku, spotkanie City z „The Reds” w kategorii U-18 zakończyło się prawdziwą masakrą. „Citizens” wygrali ten mecz aż 7:0, a ofensywny pomocnik zanotował w nim dwa trafienia i asystę.
W ubiegłym sezonie w zespole do lat 18 Foden rozegrał 20 meczów, notując 11 bramek i sześć asyst. Dzięki udanym występom dostał szansę na grę w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, wchodząc na ostatnie dwanaście minut meczu z Barceloną. Zainteresował się nim również selekcjoner reprezentacji U-17, Steve Cooper, który jak się okazało, poprowadził go do sukcesów.
Angielski talent zadebiutował w tej kadrze dwa dni przed ligowym meczem z Liverpoolem. Młode „Lwy Albionu” podejmowały wówczas Belgię. Debiutant zagrał w pełnym wymiarze czasowym, na prawym skrzydle, a więc nie na swojej nominalnej pozycji. Udało mu się jednak trafić do siatki rywala, a po meczu zebrać pozytywne recenzje. Z czasem Phil Foden stał się podstawową postacią kadry Coopera. Anglik zagrał na tegorocznych mistrzostwach Europy U-17. Reprezentacja zajęła w nich 2. miejsce, w finale ulegając… Hiszpanii. Zawodnik Manchesteru City zdobył bramkę na 2:1 w finałowym meczu. Później jednak wyrównał Nacho Diaz i doszło do rzutów karnych, które lepiej wykonywali zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego.
W okresie przygotowawczym Phil Foden został sensacyjnie włączony do zespołu Pepa Guardioli. – Uważam, że ma spory potencjał i musimy mu pomóc w jego wykorzystaniu – tak swoją decyzję tłumaczył szkoleniowiec pierwszego zespołu. 17-latek pojechał na klubowe tournée do Stanów Zjednoczonych. Tam również zebrał pozytywne opinie. Znakomicie zagrał choćby w meczu z Manchesterem United, wykorzystując ponadprzeciętne umiejętności techniczne.
Po zakończeniu tournée Foden jednak trafił do zespołu rezerw, podobnie jak jego rówieśnik Jadon Sancho. Ten drugi chciał jednak pozostać w pierwszej drużynie na dłużej, co spotkało się z dezaprobatą Guardioli. Ostatecznie Anglik zdecydował się na transfer do Borussii Dortmund ostatniego dnia okna transferowego. Tymczasem Phil Foden przyjął decyzję trenera z pokorą i postanowił pozostać w klubie, w którym stawiał swoje pierwsze kroki w futbolu.
W Premier League 2 młody zawodnik rozegrał w obecnym sezonie cztery mecze, zdobywając dwie bramki i zaliczając tyle samo asyst. Na początku października został jednak powołany na imprezę, do której kadra Anglii U-17 przygotowywała się przez ostatnie miesiące. Mistrzostwa świata do lat 17 w Indiach. Panowała znakomita atmosfera, stadiony pękały w szwach od nadmiaru kibiców i wielkich emocji. Kadrą, która budziła ich najwięcej, była z pewnością Anglia, z Philem Fodenem na czele.
Również podczas tego turnieju 17-latek zagrał na prawym skrzydle. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę – każdy kolejny rywal bał się jego dośrodkowań. Ponadto był jednym z najcelniej podających zawodników całych mistrzostw. Podsumowaniem jego gry był przedwczorajszy finał, w którym zdobył dwie bramki. Przede wszystkim przyczynił się do odrobienia strat (przez pewien czas Anglia przegrywała z Hiszpanią 0:2), ale również nie panikował w decydujących momentach. Po raz kolejny można było dostrzec jego udaną współpracę z Callumem Hodsonem-Odoi. Chyba nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że wczoraj również czarował techniką…
Nie bez powodu Phil Foden został wybrany na najlepszego zawodnika turnieju. Chociaż pretendentów było kilku, nawet w kadrze „Lwów Albionu”, nagroda była jak najbardziej zasłużona. W niektórych spotkaniach był w cieniu, jednak w decydującym momencie pociągnął zespół do wygranej.
Czy Foden zostanie gwiazdą światowego formatu? Może i ma na to spore zadatki, aczkolwiek jest jeszcze za wcześnie, by to oceniać. Najpierw musi trafić do futbolu na szczeblu seniorskim, a potem zbierać kolejne szlify. Jego talent cieszy się jednak uznaniem Pepa Guardioli, więc możliwe, że jeszcze w tym sezonie zobaczymy 17-latka w pierwszym zespole Manchesteru City. A co będzie dalej? Jedno jest pewne, szkoda by było zmarnować taki talent.