Jak Mourinho rozpracowywał Barcelonę. Kapitalny raport z 2006 roku

Jose Mourinho. Co myślimy, kiedy teraz słyszymy to nazwisko? Chyba wszystko skupia się na wyobrażeniu aroganta, przekonanego o swojej doskonałości, niesłuchającego nikogo, który wszędzie gdzie się nie pojawi, gwarantuje napiętą atmosferę i problemy. Ostatnie lata dla Portugalczyka były niezwykle trudne, ale przecież nie zawsze tak było.

Wygrał Ligę Mistrzów z FC Porto. Kiedy wszedł do Anglii, wziął ją jak swoją. Zdominował rywali w budowanej przez siebie Chelsea. Był magiczny. Być może to, co działo się niedawno, to „zmęczenie materiału”, przesyt futbolem i poczucie bezradności, którego nie da się przeskoczyć. Kiedyś było jednak inaczej i mamy na to świetny dowód.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Często jedynie słyszymy o metodach danego trenera, bo większość rzeczy jest zbyt poufna, by mogła ujrzeć światło dzienne. Należą do nich m.in. raporty – sposób, w jaki trener rozpracowuje kolejne drużyny przed spotkaniami z nimi. Tym razem dostaliśmy unikat w postaci pracy wykonanej przez Jose Mourinho i Andre Villasa-Boasa, ówczesnego asystenta w Chelsea, przed starciem z Barceloną w sezonie 2005/2006.

Przewidywana formacja i skład, wariant, w którym zamiast van Bommela gra Motta, analiza błędów w obronie we wcześniejszym meczu, sytuacje, w których Barcelona traciła piłki. Do tego długi i dokładny opis, mówiący m.in. o słabszej grze przy posiadaniu piłki, zależnej od dyspozycji Messiego i Ronaldinho. Wskazanie Oleguera i Edmilsona jako słabszych punktów, na które trzeba bardziej naciskać. Świadomość, że bez Xaviego dominacja w środku pola nie jest tak duża. Opis swobody Messiego i jego dryblingu polegającego na ” jednym dotknięciu piłki”, kiedy już wie, w którą stronę pójdzie rywal. Przepis? – „Faule”.

W piłce nożnej niesamowite jest to, że przygotowując się do meczu można poświęcić dziesiątki godzin, wiedzieć o rywalu wszystko. Koniec końców i tak decydują pojedyncze błędy… Pasja, z jaką kiedyś pracował Mourinho była widoczna i dawała efekty. Teraz wygląda to dużo gorzej i można zacząć zadawać sobie pytanie: Czy Portugalczyk może być jeszcze topowym trenerem wygrywającym najważniejsze trofea? A może lepiej wyjdzie mu rola eksperta w telewizji?

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Komentarze

komentarzy