Jose Mourinho. Co myślimy, kiedy teraz słyszymy to nazwisko? Chyba wszystko skupia się na wyobrażeniu aroganta, przekonanego o swojej doskonałości, niesłuchającego nikogo, który wszędzie gdzie się nie pojawi, gwarantuje napiętą atmosferę i problemy. Ostatnie lata dla Portugalczyka były niezwykle trudne, ale przecież nie zawsze tak było.
Wygrał Ligę Mistrzów z FC Porto. Kiedy wszedł do Anglii, wziął ją jak swoją. Zdominował rywali w budowanej przez siebie Chelsea. Był magiczny. Być może to, co działo się niedawno, to „zmęczenie materiału”, przesyt futbolem i poczucie bezradności, którego nie da się przeskoczyć. Kiedyś było jednak inaczej i mamy na to świetny dowód.
Często jedynie słyszymy o metodach danego trenera, bo większość rzeczy jest zbyt poufna, by mogła ujrzeć światło dzienne. Należą do nich m.in. raporty – sposób, w jaki trener rozpracowuje kolejne drużyny przed spotkaniami z nimi. Tym razem dostaliśmy unikat w postaci pracy wykonanej przez Jose Mourinho i Andre Villasa-Boasa, ówczesnego asystenta w Chelsea, przed starciem z Barceloną w sezonie 2005/2006.
Full Jose Mourinho Scouting Report on FC Barcelona from 2005/2006. Amazing the amount of detail that Mourinho and Andre Villas Boas would go into to prepare for the next opponent..Enjoy it's not everyday that this information is shared with the public! #DetailsMakeTheDifference pic.twitter.com/JAGO0sRDx6
— Performance Analysis in Action (@PerformanceAna2) March 16, 2019
Przewidywana formacja i skład, wariant, w którym zamiast van Bommela gra Motta, analiza błędów w obronie we wcześniejszym meczu, sytuacje, w których Barcelona traciła piłki. Do tego długi i dokładny opis, mówiący m.in. o słabszej grze przy posiadaniu piłki, zależnej od dyspozycji Messiego i Ronaldinho. Wskazanie Oleguera i Edmilsona jako słabszych punktów, na które trzeba bardziej naciskać. Świadomość, że bez Xaviego dominacja w środku pola nie jest tak duża. Opis swobody Messiego i jego dryblingu polegającego na ” jednym dotknięciu piłki”, kiedy już wie, w którą stronę pójdzie rywal. Przepis? – „Faule”.
W piłce nożnej niesamowite jest to, że przygotowując się do meczu można poświęcić dziesiątki godzin, wiedzieć o rywalu wszystko. Koniec końców i tak decydują pojedyncze błędy… Pasja, z jaką kiedyś pracował Mourinho była widoczna i dawała efekty. Teraz wygląda to dużo gorzej i można zacząć zadawać sobie pytanie: Czy Portugalczyk może być jeszcze topowym trenerem wygrywającym najważniejsze trofea? A może lepiej wyjdzie mu rola eksperta w telewizji?