„Jeśli płacisz takie pieniądze za Pepe, możesz także wydać tyle na tego trenera”

Spekulacje na temat zwolnienia Unaia Emery’ego nie milkną. Szefowie Arsenalu wciąż jednak stoją murem za Hiszpanem, którego dość mają przede wszystkim kibice.

Sytuacja w stolicy Anglii wydaje się napięta. „Kanonierzy” już po 12 kolejkach tracą do TOP 4 aż 8 punków i dziś tak naprawdę trudno określić ich jako pretendentów do gry w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Dodatkowo wokół klubu pojawiają się przeróżne afery, takie jak między innymi ta z Granitem Xhaką.

Emery zachowuje pełne wsparcie zarządu, o czym wspominał wczoraj David Ornstein na łamach „The Athletic”. Według legendy Arsenalu, Paula Mersona, jest to zła decyzja i szefowie klubu powinni rozejrzeć się za zupełnie innym kandydatem, np. Brendanem Rodgersem. Być może byłby on dość droga opcją, ale czy wydanie 72 milionów funtów na Nicolasa Pepe nie udowodniło, że stać ich na takie ruchy?

– Myślę, że Rodgers jest jednym z najlepszych menedżerów. Gdybym zarządzał Arsenalem, zadzwoniłbym do Leicester i zapytał ile chcą za swojego menedżera. Jeśli płacisz 72 miliony funtów za Pepe, który występował jedynie w lidze francuskiej, to za Brendana zapłaciłbym 40 nawet  jutro rano. Taki klub jak Arsenal byłby odpowiedni dla Rodgersa. Jeśli próbujesz sprowadzić takiego menedżera, powinieneś podarować mu plan na sześć lat i umożliwić działanie.  

Wyciągnięcie Rodgersa z King Power Stadium byłoby naprawdę trudnym zadaniem. Irlandczyk stworzył świetnie prosperujący zespół i możemy jedynie żałować, że Liverpool sprawił już sobie tak sporą przewagę. Zobaczenie ponownie „Lisów” w walce o tytuł byłoby interesującym wydarzeniem.

Wracając do Arsenalu, ostatnie wyniki na pewno nie napawają optymizmu. Zespół Hiszpana nie wygrał bowiem aż w sześciu ostatnich spotkaniach biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Jeśli ten marazm będzie trwał nadal, szefowie londyńskiego klubu mogą bardzo szybko zmienić zdanie.

Komentarze

komentarzy