„Jeśli wybuchłaby wojna, jestem gotowy” – Piłkarz Newcastle opowiada o swoim pobycie w wojsku

Życie piłkarza europejskiego znacząco różni się od życia zawodników z Ameryki Południowej czy Azji. Przekonał się o tym na własnej skórze Son Heung-min. Kariera piłkarza Tottenhamu w Premier League stała pod ogromnym znakiem zapytania. Ludzie z opisywanych części świata mają jednak świadomość i poczucie przynależności i obowiązków względem ojczyzny. Opowiada o tym piłkarz Newcastle, Ki Sung-yong.

Azjatycki zawodnik pojawił się w Wielkiej Brytanii już w 2010 roku. Ki podpisał wtedy kontrakt z Celtikiem Glasgow. Ponad 2.5 roku później, reprezentant Korei Południowej zamienił Szkocję na Walię. Sung-yong zasilił zespół Swansea, gdzie spędził jeden sezon. Rok późnej piłkarz został wypożyczony na okres dwunastu miesięcy do Sunderlandu. Po dość częstych rotacjach klubowych, Ki został na dłużej w Swansea, gdzie rozegrał cztery sezony.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Kilka miesięcy temu, w trakcie letniego okna transferowego, Ki Sung-yong zasilił Newcastle. Rafa Benitez skorzystał z faktu, że zawodnikowi z Korei skończył się kontrakt, dlatego „Sroki” sprowadziły piłkarza za darmo. Od początku obecnego sezonu Ki odgrywa dość ważną rolę w klubie. Koreańczyk zaliczył już w trwających rozgrywkach Premier League 7 występów.

Strzelanie z broni, rzucanie granatów

W dość obszernym wywiadzie dla Daily Mail, Ki Sung-yong odbiegł nieco od boiskowych spraw. Piłkarz opowiedział o swoim pobycie w wojsku i o tym jak ważna dla niego jest ojczyzna. Warto zaznaczyć, że w Korei Południowej z powodu obawy przed wznowieniem działań wojennych praktycznie każdy mężczyzna odbywa służbę wojskową – Jeśli wybuchłaby wojna jestem gotowy. Chcę być gotowy. Chcę pomóc swojemu państwu. Jeśli coś takiego się wydarzy, muszę podejść do trenera z komunikatem: „Wyjeżdżam jutro, lecę chronić swoją rodzinę i kraj. 

Jak wyglądał rutynowy dzień piłkarza w wojsku? – Wstawaliśmy o 6:30 każdego dnia. Musieliśmy wyjść przed budynek, gdzie stało około 250 osób. Śpiewaliśmy hymn narodowy. Dzień wyglądał następująco. Rano trenowaliśmy umiejętność strzelania z broni, rzucania granatów. Po południu byliśmy testowani. Posługiwanie się bronią nie wychodziło mi najlepiej. Na 20 strzałów w różne cele trafiałem przeważnie siedmiokrotnie. Granat musieliśmy rzucić na odległość około 30 metrów. Ta umiejętność wychodziła mi znacznie lepiej. Pewnego dnia, dostaliśmy rozkaz, by zebrać wszystkie swoje rzeczy. Pokonywaliśmy z bronią około 20 kilometrów. Czy jako sportowiec miałem łatwiej? Nie wydaje mi się. O wiele bardziej preferuję biegać na boisku. 

Jak przyznał Ki, pobyt w wojsku wiele go nauczył – Czułem ogromne uznanie dla każdego mężczyzny w wojsku. Bardzo ich szanuje. Poświęcają swoje życie, by chronić nasze państwo. Nauczyłem się wtedy rzeczy, których najprawdopodobniej nigdy nie miałby okazji się nauczyć. Oznacza to, że jestem wyszkolony, by walczyć, jeśli wybuchałby wojna. Nigdy nie wiemy co się stanie w przyszłości. 

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

 

Komentarze

komentarzy