Nie ma raczej w obecnym składzie Manchesteru United piłkarza, który otrzymuje więcej słów krytyki, niż Jesse Lingard. Trudno jednak dziwić się sympatykom „Czerwonych Diabłów”. Lingard ostatniego gola w Premier League strzelił 22 grudnia… 2018 roku. 27-latek zawodzi, dlatego ewentualna sprzedaż tego zawodnika z pewnością nie zmartwi kibiców ekipy z Old Trafford.
Jesse Lingard niejednokrotnie był bohaterem artykułów umieszczanych na pierwszych stronach mediów internetowych tuż przed zakończeniem 2019 roku. Wszystko za sprawą niemocy strzeleckiej Anglika. Przez cały rok, ofensywny gracz nie potrafił zdobyć bramki w Premier League. Jesse zanotował trafienie tylko w jednym meczu – była to rywalizacja z Arsenalem w FA Cup, która miała miejsce w styczniu 2019 roku.
Choć Lingardowi udało się ostatnio strzelić gola (w rywalizacji z Tranmere w FA Cup), to nadal na bramkę w lidze kibice muszą czekać. Wielu sympatyków zapewne straciło cierpliwość. Dodatkowo rozczarowany postawą piłkarza może być szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów”. Wymowna była bowiem sytuacja z derbowej rywalizacji w Carabao Cup, gdy Lingard stracił futbolówkę.
Solskjaer finally had enough of Lingard ???pic.twitter.com/LqC4n3yA4x
— UTFR ?? (@ManUtd_HQ) January 29, 2020
Transfer Bruno Fernandesa na Old Trafford zapewne zniweluje występy 27-latka do minimum. Anglik może zatem powoli przygotowywać się do opuszczenia Manchesteru United. W szczególności, że jego umowa obowiązuje do 2021 roku. Co prawda klub ma możliwość przedłużenia kontraktu o kolejny rok, jednakże postawa zawodnika zapewne nie zachęca do wykonania takiej czynności.
Według informacji ESPN, na brak ciekawych ofert Lingard nie będzie narzekać. Zarówno Atletico, jak i Roma wykazują zainteresowanie Anglikiem. Patrząc na popisy byłych graczy Premier League, którzy obecnie występują na włoskich boiskach, wybór drużyny z Rzymu wydaje się całkiem rozsądny. Być może w Serie A Jesse zacznie spełniać oczekiwania kibiców.