Telenowela związana z wyborem nowego selekcjonera trwa w najlepsza. Co prawda Cezary Kulesza zdradził termin, kiedy poznamy nazwisko trenera, ale nadal wskazanie szkoleniowca wydaje się trudnym zadaniem. Według ostatnich doniesień mediów, sytuacja staje się jednak coraz bardziej klarowna. Nowym selekcjonerem może zostać Andrij Szewczenko. Nawet przy olbrzymich wymaganiach ukraińskiego trenera.
Nazwisko byłego selekcjonera reprezentacji Ukrainy pojawiło się w mediach już jakiś czas temu. Nikt nie brał na poważnie takich doniesień, gdyż Szewczenko, który został niedawno zwolniony z Genoi, otrzymał od klubu w Serie A bardzo wysoki kontrakt, więc PZPN miałby poważny problem, by spełnić takie zarobki.
Szewczenko nowym faworytem?
Najwidoczniej Cezary Kulesza podjął się takiego wyzwania. Według informacji m.in. Jakuba Seweryna, prezes PZPN próbuje znaleźć pieniądze na wynagrodzenie Szewczenki, które może wynieść około 2,5 miliona euro. Sporą części pensji mieliby pokrywać sponsorzy, jak chociażby miało to miejsce w przypadku kontraktu Leo Beenhakkera.
Do rozwiązania pozostaje również kwestia umowy ukraińskiego trenera z Genoą. Włoski klub na pewno chciałby rozstać się ze szkoleniowcem, nie płacąc reszty wynagrodzenia, ale sam Sewczenko nie zamierza specjalnie rezygnować z ogromnych pieniędzy.