„Jestem najlepszy w historii” – Lukaku, czyli Belg tylko na papierze

Wielu mieliśmy fenomenalnych nastolatków, których kariery momentalnie wyhamowywały, zanim na dobre zdążyły nabrać rozpędu. Mimo różnych okresów nie można zaliczyć do nich Lukaku, który w barwach Anderlechtu potrafił szokować już w wieku 16-17 lat. Może jego kariera nie jest kosmiczna, ale należy ją doceniać.

Najpierw nieudany podbój Chelsea, potem obiecujące wypożyczenia, wykupienie przez Everton, na koniec – jak mogłoby się wydawać – wymarzony transfer do United. To, co miało stać się przepustką do absolutnie światowego topu stało się jednak blokadą i krokiem wstecz. Lukaku od nowa musi budować swoją pozycję i udowadniać nowemu trenerowi, że wciąż stać go na rzeczy wielkie.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Podobnie było w reprezentacji Belgii. Tej, w której Romelu Lukaku debiutował jeszcze przed 17. urodzinami. W tej, dla której jest obecnie jednym z największych skarbów. Niestety tu także daleko do normalności. „Trochę” dziwne było już zapowiedzenie końca reprezentacyjnej kariery po ME2020, kiedy Romelu będzie miał 27 lat. To jednak nic, bo napastnik na każdym kroku podkreśla, jak bardzo mu coś nie pasuje. Tym razem poleciał po całości.

– To nie grało od samego początku. Ludzie uważali, że nie byłem w Belgii wystarczająco dobry. Twierdzili, że powinienem mieć więcej niż 25 trafień. Powiedziałem do siebie: „Wow”, miałem wtedy ledwie 19 lat. Za każdym razem, kiedy gram dla Belgii, robię to raczej z uczuciem złości, a nie dumy. Powiedziałem swojej mamie, że nie powinna przychodzić na stadion kiedy dla nich gram (…). To dlatego macham do kamery, kiedy strzelę – wiem, że mnie ogląda w domu. Ludzie czasem pytają mnie, czy jestem jednym z trzech najlepszych napastników w historii Belgii. Tak, tak, tak, tak. Powiedziałbym nawet, że jestem najlepszy w historii. Kilometr przed kimkolwiek innym, mówię ci. Jestem numerem jeden na liście strzelców, z 34 bramkami w 33 ostatnich występach. I co mi powiesz teraz? – stwierdził Lukaku.

Nieszczęśliwe małżeństwo

To wręcz niewiarygodne, że na takim poziomie można się tak zachowywać. Lukaku mówi tak, jakby każdy w Belgii był przeciwko niemu. Oczywiście – swego czasu był krytykowany, ale jedynie za postawę na boisku. Nie doczepiano się do jego pochodzenia, koloru skóry, czy innych rzeczy. Wszystko wygląda trochę tak, jakby to nie Belgia miała problem z Lukaku, ale Lukaku z Belgią. Wyrażanie siebie w taki sposób może wskazywać na jakieś głęboko zakorzenione urazy i przejścia, które z nim zostały. Jeśli to ma dalej tak wyglądać, chyba dla zawodnika faktycznie byłoby najlepiej odciąć się od Belgii jak najszybciej…

Odbierz darmowy zakład 20 zł