Kiedy w kwietniu ogłosił swoje rozstanie z klubem, kibice „The Blues” nie mogli w to uwierzyć. Decyzja była jednak nieodwołalna. John Terry po zakończonej kampanii został wolnym zawodnikiem. W tym momencie każdy zadawał sobie jedno pytanie – dokąd trafi legenda Chelsea. Po wielu spekulacjach okazało się, że angielski obrońca podpisał kontrakt z nowym klubem. Od przyszłego sezonu Terry będzie bronił barw Aston Villi.
Nowy klub legendy Chelsea nie był taką jasną sprawą. Media praktycznie codziennie informowały o nowych ofertach z różnych zakątków świata. Na samym początku pojawiły się spekulacje o popularnym w ostatnim czasie transferze do Chin. Na temat sprowadzenia do siebie Terry’ego wypowiedział się nawet były zawodnik „The Blues” – Gustavo Poyet. Trener Shanghai Shenhua otwarcie przyznał, że ściągnięcie Johna będzie czymś wyjątkowym. Transfer spalił jednak na panewce. Być może wpływ na tę decyzję miały nowe przepisy dotyczące zawodników spoza Chin.
Niejednokrotnie Anglika łączono z przeprowadzką do Stanów Zjednoczonych. W ostatnich latach w Major League Soccer pojawili się tacy piłkarze jak: Frank Lampard, Steven Gerrard, David Beckam czy Andrea Pirlo. Bez wątpienia Terry pasował do tak elitarnej grupy. Spekulacje po pewnym czasie jednak ucichły.
Po meczu z Watford Anglik podgrzał tylko atmosferę dotyczącą swojej przyszłości. Wieloletni kapitan „The Blues” przyznał, że nie wyklucza nawet zakończenia kariery. Po takiej wypowiedzi pojawiły się kolejne plotki. Niektórzy twierdzili, że Terry może pozostać na Stamford Bridge. Nie miał jednak pełnić w klubie roli zawodnika. Spekulowało się, że dołączy do sztabu szkoleniowego.
Najbardziej realistyczny scenariusz zakładał, że John zostanie w Anglii. Kilka klubów jasno zadeklarowało, że chętnie przyjmą do siebie tak doświadczonego piłkarza. Największe zainteresowanie wykazywały kluby z Premier League i Championship. Wśród potencjalnym przyszłych pracodawców wymieniało się: Bournemouth, West Bromwich Albion, Birmingham i Aston Villa. Ostatni dwaj kandydaci intensywnie nakłaniali Terry’ego na transfer. Anglik w końcu zdecydował. Od przyszłego sezonu będzie występował na Villa Park.
Co ciekawe, wstępne warunki umowy John miał ustalać podczas gry na polu golfowym. Spotkał się tam z trenerem „The Villas”. Steve Bruce miał również nakłonić byłego reprezentanta Anglii do przeprowadzki. Zakontraktowanie Terry’ego potwierdził dziś rano na swoim Twitterze właściciel klubu – Tony Xia. Tym samym wieloletni kapitan „The Blues” następny sezon spędzi w Championship. Angielski obrońca będzie inkasował 60 tysięcy funtów tygodniowo.
Kierunek legendy Chelsea wydaje się zrozumiały – Championship to nie ta sama półka co Premier League. Pomimo wieku John bez problemu powinien poradzić sobie na zapleczu angielskiej ekstraklasy.