Nie ma chyba w obecnej kadrze reprezentacji Polski piłkarza, który wzbudza tyle emocji, co Piotr Zieliński. Wydaje się, że zawodnik Napoli ma taką samą liczbę zwolenników, co przeciwników. 25-latek w meczu z Izraelem zanotował 50. występ w barwach „Biało-Czerwonych”. Postawa pomocnika w tym spotkaniu wpisuje się w całą historię gry Zielińskiego z orzełkiem na piersi.
Sinusoida – to chyba najlepsze słowo, które opisuje przygodę Piotra Zielińskiego w reprezentacji Polski. W jednej bowiem chwili zachwycaliśmy się postawą pomocnika, by kilkanaście minut później kierować słowa krytyki w kierunku gracza Napoli. W rywalizacji z Izraelem było bardzo podobnie.
Zieliński potrafił popisać się świetnym, nietuzinkowym zagraniem czy też ruchem z piłką, a chwilę później wykonał fatalne uderzenie w kierunku bramki gospodarzy. Podsumowując liczbę okazji, jaką miał 25-latek w sobotniej potyczce, aż trudno uwierzyć, że Piotr nie zakończył spotkania z chociażby jednym zdobytym golem.
Jak zatem ocenić występ Piotra? Z jednej strony był bardzo aktywnym zawodnikiem – nie można mu tego odmówić. Z drugiej jednak analizując strzały Zielińskiego można chwycić się za głowę. Piłkarz z topowego, włoskiego zespołu kilkukrotnie wykonuje słabe uderzenie, które najczęściej kierowane jest w środek bramki.
Fakt jest tak, iż Piotr Zieliński ma już za sobą 50 występów w reprezentacji Polski. W tych wszystkich spotkaniach pomocnikowi udało się strzelić 6 goli oraz zanotować 9 asyst. Wynik bardzo mizerny, jeżeli weźmiemy pod uwagę pozycję, na której najczęściej grał 25-latek. Tutaj jednak i tak pojawi się wieczna odpowiedź zwolenników talentu Zielińskiego. Piotr nie jest od bramek i asyst.