Do niedawna to właśnie Kaka był ostatnim zdobywcą Złotej Piłki wyłączając Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Trudno uwierzyć, że to już ponad 10 lat – wszyscy mamy w pamięci to, co Brazylijczyk wyprawiał na murawie prowadząc Milan do triumfu w Lidze Mistrzów. Przypominając sobie tamte upokorzenia defensyw rywali z przykrością wspomina się 2009 rok. Właśnie wtedy Kaka – deklarujący wielką miłość do Milanu – przyjął ofertę Realu. Odszedł do Madrytu za niecałe 70 milionów euro.
Patrząc tylko na liczby można by stwierdzić, że Kaka w drużynie „Królewskich” radził sobie nieźle. Biorąc pod uwagę tylko to, jak grał, sytuacja wygląda inaczej. Zagubienie, brak błysku, brak luzu, brak pomysłu. Były zawodnik Milanu był po prostu niezły, ale to za mało jak na – wtedy do niedawna – najlepszego piłkarza na ziemi. Pomocnik, który rok temu zakończył karierę, wspomniał o tym okresie. Oberwało się – któryś już raz w ostatnim czasie – Jose Mourinho.
– Byłem przekonany, że Real Madryt będzie dobrą opcją. Dotarłem tak daleko, jak tylko mogłem, do swoich limitów. W pierwszym roku miałem problem z biodrem, potem z przywodzicielem. Byłem operowany. Moim problemem w Madrycie była ciągłość, a potem trener. Przez sześc miesięcy byłem poza grą. Kiedy wróciłem, był już Mourinho – wyznał Brazylijczyk.
Mimo nie do końca udanych wspomnień, Kaka nie ma sobie nic do zarzucenia i nie żywi urazu względem klubu. Jak sam przyznaje, dał z siebie wszystko, a Florentino Perez nawet mówił mu, że jest jednym z najbardziej profesjonalnych sportowców w klubie. Odejście Mourinho nie rozwiązało jednak problemów. W 2013 roku drużynę objął Carlo Ancelotti, u którego boku Kaka zachwycał przecież w Milanie. Mimo tego w wizji Pereza było odmłodzenie zespołu – dla Brazylijczyka nie było już miejsca. Po rozmowie z Ancelottim uznali, że najlepszą opcją będzie odejście. Kaka miał już wtedy 31 lat i raczej wiadomo było, że to schyłkowy moment jego kariery. Szkoda, że tak się ona potoczyła…
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
