Trzy ostatnie ligowe spotkania Tottenhamu miały bolesny wydźwięk dla ekipy z północnego Londynu w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Najdotkliwiej bolała porażka z Chelsea, która całkowicie przekreśliła szanse na walkę o tytuł. To właśnie po derbach Londynu, Harry Kane wydawał się być człowiekiem, który powoli zaczyna rozważać swoje odejście z Tottenhamu.
Według informacji „The Telegraph”, angielski napastnik wyglądał na całkowicie zdruzgotanego i rozgniewanego w trakcie oraz po meczu z „The Blues”. 26-latek doskonale zdaje sobie sprawę, że w tym sezonie jego drużyna może walczyć jedynie o Champions League. Ostatnie ligowe wyniki zwiększyły wśród piłkarzy „Spurs” obawę, że ich największa gwiazda może opuścić drużynę.
Oczywiście póki co nie ma takiego tematu, jeśli chodzi o letnie okienko transferowe. Prezes klubu Daniel Levy nie ma zamiaru zgodzić się na sprzedaż swojego napastnika przed ukończeniem modernizacji stadionu. Angielski dziennik sugeruje, że Kane pomyśli o swojej dalszej karierze klubowej na zakończenie kolejnego sezonu – po roku gry na nowym stadionie.
W przeszłości snajper „Kogutów” dość często powtarzał, że jego celem jest zdobycie trofeów. W czerwcu ubiegłego roku stwierdzi: – Najważniejsze są trofea. Od czterech lat gram na tym poziomie, a my nadal niczego nie wygraliśmy. Z kolei w grudniu przed starciem w Carabao Cup z Arsenalem: – Teraz jesteśmy na kolejnym etapie naszej drogi. Musimy zatem zacząć odnosić sukcesy.
Obecna umowa Kane’a wygasa w 2024 roku. Taka sytuacja jest dla Tottenhamu wręcz idealna, ponieważ stawia ich klub w idealnym położeniu do negocjacji, jeśli Anglik ostatecznie zdecyduje się opuścić Londyn.